Autorski przegląd najważniejszych wydarzeń tygodnia
PONIEDZIAŁEK
SZTUCZNY TŁOK Gotowy jest już Punkt Szczepień Powszechnych urządzony w hali lodowiska Icemania przy Al. Zygmuntowskich prowadzonego przez MOSiR Lublin.
Na mieście mówią, że to jedyne dochodowe wydarzenie w sportowych obiektach miejskiego ośrodka (poza pismem „Arena”, ale jego tu z oczywistych względów nie doliczamy)
WTOREK
STRZYŻONO-GOLONO Lubelski Ratusz ogłosił, że teraz rzadziej będzie kosił trawniki. Myśleliśmy, że to z braku kasy, ale uzasadnienie jest majstersztykiem PR-u: „Zrównoważone zarządzanie trawnikami to kierunek prowadzonych przez miasto Lublin działań, które pozwalają utrzymać w sposób optymalny miejskie zieleńce. Trawniki, jako podstawowy element zieleni w mieście, pełnią istotną rolę w kształtowaniu ładu przestrzennego oraz warunków klimatycznych” – Ratusz.
Teraz kolej na zrównoważone zarządzanie dewelo-osadnictwem
ŚRODA
ZŁOTY CIELEC 1600 zł za sztukę – tyle Ratusz w Łęcznej zapłacił za jedną statuetkę Łęczyńskiego Odyńca Kultury. Żeby chodziło o sztukę, to byśmy o tym nawet nie wspominali, ale kupił ich 10. – Cenę można porównać do pozłacanej statuetki Oscara – twierdzi lokalny bloger. A Burmistrz Leszek Włodarski na to, że zamówione odyńce to indywidualne dzieło, a nie masowo produkowane figurki.
A podczas gali laureatów będą zapowiadać tradycyjnym powiedzeniem: And The Odyniec goes to…
CZWARTEK
NAWRÓCENI Radni z Kraśnika tak się przejęli, że za karę nie dostaną kasy z funduszy norweskich, że w te pędy uchylili uchwałę o tym, że w ich mieście nie ma zgody na straszenie babć, dziadków i dziatków jakimiś love paradami i innymi LGBT+.
W sumie szkoda: Kraśnik zyska pieniądze, ale straci sławę
PRZEBÓJ TYGODNIA
ROZCZAROWANIE Nie będzie procesu o obrazę uczuć prezydenckich. Radni PiS posypali przed sądem głowy popiołem i przyznali, że przeholowali z oskarżaniem Krzysztofa Żuka o zlecenie nocnej wywózki drzew z ul. Lipowej pewnej lipcowej nocy. „Chcę jasno zadeklarować, że nie ma i nie będzie mojej zgody na kłamstwa i pomówienia w życiu publicznym Lublina” – stwierdził usatysfakcjonowany Żuk.
Naszej też