Piłkarze z Radzynia Podlaskiego zebrali sporo pochwał za dwa ostatnie mecze, ale dopisali do swojego konta zaledwie punkt. Dlatego w sobotę celem musi być pełna pula. Tym bardziej, że Orlęta Spomlek znowu grają u siebie. Tym razem rywalem będzie Sokół Sieniawa, a spotkanie rozpocznie się o godz. 13.
Po ostatniej porażce z Siarką Tarnobrzeg 0:2 biało-zieloni wylądowali na dziewiątym miejscu w tabeli. W sobotę będą mieli szansę poprawić tę pozycję przed przerwą zimową.
Muszą jednak wygrać z niżej notowanym rywalem. – Chłopaki zagrali bardzo dobry mecz i realizowali założenia taktyczne. Zabrakło nam kropki nad i. Pojawiły się też dwa błędy w defensywie. Takie zespoły, jak Siarka potrafią to wykorzystać. Ja jestem jednak zadowolony, bo chłopaki pokazali sporo jakości i udowodnili, że możemy rywalizować w tej lidze, jak równy z równym z każdym zespołem – oceniał starcie z liderem na klubowym facebooku trener Mikołaj Raczyński.
Jak jego podopieczni podchodzą do ostatniego spotkania w 2021 roku? – Wolałbym z Sieniawą grać już wiosną, bo widać u nas zmęczenie. Długo walczyliśmy o utrzymanie, a teraz też mamy już za sobą sporo spotkań. Chcemy jednak i musimy ten mecz wygrać. Rywal gra jednak innym ustawieniem niż Siarka, a to będzie bardzo ciężkie spotkanie. Nie możemy patrzeć, że na dzień dobry wygraliśmy z nimi 4:0. Rywal gra teraz lepiej, a do tego musi punktować, bo jest nisko w tabeli – dodaje opiekun Orląt.
Sokół zanotował trzy przegrane z rzędu, ale trzeba przyznać, że mierzył się tylko z trudnymi rywalami: Chełmianką, ŁKS Łagów i Cracovią II. Dlatego chyba nikogo specjalnie nie dziwi, że ekipa z Sieniawy nie dopisała do swojego konta ani jednego „oczka”, a dodatkowo w tych spotkaniach strzeliła ledwie jednego gola.
Z kim gra reszta naszych ekip? Rundę rewanżową rozpocznie Podlasie, które w sobotę o godz. 12 podejmuje Unię Tarnów. Biało-zieloni w dwóch ostatnich występach u siebie zdobyli: sześć punktów i osiem goli. Teraz chcą kontynuować dobrą passę. Godzinę później Chełmianka zmierzy się z KSZO, a Avia Świdnik rozpocznie trudny mecz w Stalowej Woli. „Stalówka” z pięciu ostatnich spotkań wygrała cztery. Żółto-niebiescy nie przegrali za to od czterech kolejek, a to oznacza, że szykuje się ciekawy pojedynek.
Najpóźniej zagra Tomasovia. Beniaminek zmierzy się na wyjeździe z rezerwami Cracovii (godz. 15). W pierwszym starciu obu ekip „Pasy” wygrały aż 5:2. Czy podopiecznym Pawła Babiarza uda się sprawić niespodziankę? Przydałby się jakiś pozytywny impuls przed przerwą zimową, ale nie będzie łatwo nawet o punkt. Klub z Krakowa w ośmiu domowych występach zanotował: sześć zwycięstw i dwa remisy.