Po hydraulikach muszą przyjść archeolodzy. Podczas usuwania awarii rury wodociągowej przy kościele w podlubelskim Dysie wykopano ludzkie szczątki. Swoje tajemnice odkrywa stary, przykościelny cmentarz.
Zaczęło się od pękniętej rury. Robotnicy usunęli awarię, ale w wykopie natrafiono na szczątki ludzkie. – Były to fragmenty kości długich, miednicy, łopatki. Odkryte kości stanowią pozostałości po pochówkach związanych z dawnym cmentarzem przykościelnym – mówi Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie.
Po budowlańcach do pracy wezmą się więc archeolodzy. – Będą wykonane badania przesiewowe, aby wydobyć szczątki i ewentualne zabytki – dodaje Kopciowski.
Korzenie świątyni w Dysie sięgają 1381 roku. Z tego roku pochodzi wzmianka: „Gabriel z Górki dziedzic Dysa uposaża miejscowy kościół”. Świątynię murowaną wzniesiono w drugiej połowie XVI wieku.
Szczątki kostne po wykonaniu badań archeologicznych i ewentualnych analiz specjalistycznych zostaną ponownie pochowane na miejscowym cmentarzu parafialnym.