Marek Kuna nie jest już społecznym doradcą ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. To efekt skandalicznego wpisu w mediach społecznościowych, w którym wystosował apel do działaczy i polityków opozycji publikując grafikę z wisielczą pętlą.
„Przesłanie do wszystkich zdrajców Polski tusków, lisów, giertychów, budków, laksów, matczaków, kohutów” – napisał w sobotę późnym wieczorem na Twisterze (pisownia oryginalna). Do wpisu dołączył obrazek stryczka z napisem „Pamiętaj, jak skończył Emil Czeczko”. To były żołnierz 11. Mazurskiego Pułku Artylerii w Węgorzewie, który w grudniu ubiegłego roku zdezerterował i poprosił o azyl na Białorusi.
W tamtejszych reżimowych mediach udzielał wywiadów, w których zarzucał polskim strażnikom granicznym i wojsku „nieludzkie traktowanie uchodźców”, którzy kilka miesięcy temu próbowali przekroczyć polsko-białoruską granicę. Tydzień temu jego ciało znaleziono w jego mieszkaniu w Mińsku.
Wpis spotkał się z ogromną krytyką. Zareagował także minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, który zapowiedział, że nie wyklucza wyciągnięcia konsekwencji wobec współpracownika. Od kwietnia 2021 roku Kuna pełnił bowiem społecznie funkcję jego doradcy. I jak się okazuje, po ostatniej aktywności w mediach społecznościowych, właśnie się z nią pożegnał.
– Pan Marek Kuna poinformował mnie o złożeniu dymisji. Przyjąłem ją. Powtarzam, że nie aprobuję tego rodzaju debaty – mówi nam Czarnek.
Były już doradca ministra do skandalicznego wpisu, który zniknął już z internetu, odniósł się tylko mediach społecznościowych. „ Z prywatnego konta usunąłem wpis, w którym na przykładzie wskazałem, co robią obce służby z zrekrutowanymi i wykorzystanymi agentami. Tyle! Reszta to nadinterpretacja i manipulacja. Urażonych przepraszam” – napisał na Twitterze w niedzielę.
Próbowaliśmy poprosić Marka Kunę o komentarz, jednak w czwartek, podobnie jak w poniedziałek, nie odbierał od nas telefonu ani nie odpisał na SMS. Nie pojawił się też na konferencji prasowej w Wojewódzkim Urzędzie Pracy, gdzie na co dzień pracuje jako rzecznik prasowy.
Jeszcze we wtorek zapraszał dziennikarzy na to wydarzenie. Jak usłyszeliśmy od dyrektora WUP Andrzeja Pruszkowskiego, Kuna od dawna miał zaplanowany na ten dzień urlop.