

Bogdanka LUK Lublin zmierzy się w hali Globus z Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa. Niedzielny mecz rozpocznie się o godzinie 20.30.

Kibice i zespoły zadają sobie pytanie: czy w odstępie czterech dni można czymś nowym zaskoczyć przeciwnika? Lublinianie mierzyli się z zespołem z Częstochowy w środę, w ramach ćwierćfinału Tauron Pucharu Polski. Marcin Komenda i spółka wygrali 3:0.
Goście na pewno będą zmotywowani do rywalizacji w lidze. Dodatkowym bodźcem będzie ostatnia porażka w hali Globus. W minionej kolejce częstochowianie ulegli u siebie PGE Projektowi Warszawa 0:3. Mimo tej porażki Steam Hemarpol Norwid to bardzo dobrze radzący sobie w obecnych rozgrywkach zespół.
Przez wielu okrzyknięty został rewelacją sezonu. Na koncie ma 13 zwycięstw i 12 porażek. W pierwszej części rozgrywek byli postrachem dla najlepszych drużyn w PlusLidze. Po 3:2 pokonali ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębskiego Węgla, Asseco Resovię Rzeszów, a w rundzie rewanżowej Aluron CMC Wartę Zawiercie. Ograli również PGE Projekt Warszawa, PGE GiEK Skrę Bełchatów i Bogdankę LUK Lublin (po 3:1).
Lublinianie walczą o powrót na czwarte miejsce w tabeli, które stracili w ostatnim czasie na korzyść ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Kędzierzynianie mają punkt przewagi, rozegrali też jedno spotkanie mniej. Gospodarzy interesuje wyłącznie zwycięstwo.
– Na pewno niedzielny mecz ligowy będzie inny niż środowe spotkanie w Pucharze Polski. Norwid to dobry zespół, choć ostatnio zanotował serię czterech kolejnych porażek. Rywal wciąż nie może być pewien miejsca w ósemce i musi zbierać punkty. My też do końca będziemy walczyć o zajęcie czwartej lokaty, aby być rozstawionym w fazie play-off. Przewiduję, że będzie to dłuższe i bardziej zacięte spotkanie. Po meczu w środę zespół z Częstochowy pozostał w Lublinie aż do niedzieli, chce lepiej przygotować się do spotkania z nami. Kluczem do sukcesu będzie odrzucenie przeciwnika mocną zagrywką – mówi Krzysztof Skubiszewski, prezes Bogdanki LUK Lublin.
