
W Lublinie wszystko zaczęło się w sobotę, 29 marca, około godziny o godziny 11:55. Punkt kulminacyjny to godzina 12:29, kiedy Księżyc zakrył blisko 5 proc. tarczy słonecznej.

Jak tłumaczy Damian Jabłeka, wicedyrektor Planetarium Śląskiego (PŚ) w Chorzowie i autor bloga „Dotknij nieba”, zaćmienie Słońca następuje wtedy, gdy Księżyc przysłania fragment albo całą tarczę naszej dziennej gwiazdy. Takie zjawisko zdarza się mniej więcej dwa razy w roku.
– To dlatego, że płaszczyzna orbity, po której Księżyc się porusza jest nachylona o ok. 5 stopni w stosunku do płaszczyzny, po której porusza się Ziemia. Chociaż Księżyc co miesiąc znajduje się gdzieś pomiędzy Ziemią a Słońcem, to z naszego punktu widzenia najczęściej mija naszą gwiazdę powyżej albo poniżej jej tarczy – wyjaśniał przed zaćmieniem ekspert.
Dodał, że sobotnie zaćmienie jest tylko częściowe; nigdzie nie będzie widoczne całkowite zakrycie tarczy Słońca. – Jeśli Księżyc znajduje się na tle tarczy Słońca, rzuca na Ziemię cień. Gdy znajdziemy się wewnątrz tego cienia, widzimy zaćmienie całkowite. Tym razem cień księżyca znajdzie się jakieś 300 km ponad powierzchnią Ziemi, zatem całkowite zaćmienie moglibyśmy zobaczyć tylko z przestrzeni kosmicznej.
Kiedy następne częściowe zaćmienie Słońca będzie widoczne w Polsce? 12 sierpnia 2026 roku. Całkowite zaćmienie będzie wtedy widoczne z Islandii i Hiszpanii.
