Nową trasę do Chin testuje zamojski przewoźnik kolejowy, który na próbę wysłał kontener do Urumczi.
– Uruchamiamy trasę, która jest krótsza od szlaku morskiego i znacznie tańsza od transportu lotniczego – ogłasza w oficjalnym komunikacie Zbigniew Tracichleb, prezes spółki PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa zarządzającej szerokim torem biegnącym od Hrubieszowa do śląskiego Sławkowa, skąd wysłano testowy transport.
Kontener będzie dostarczony trasą transkaspijską, z którą kolejarze wiążą duże nadzieje. – Włoskie kiwi czy polskie jabłka, nie mówiąc już o mięsie czy słodyczach z całej Europy, będą mogły w niecałe 20 dni znaleźć się w Chinach – stwierdza w przesłanym do mediów komunikacie Wilhelm Patzner z firmy Far East Land Bridge, która współorganizuje próbny transport.
To, co może wyglądać na próbę bicia rekordu lub zaspokojenie ciekawości, jest w rzeczywistości częścią gry o duże pieniądze, które można zarobić na transporcie towarów między Azją a Europą. Kolejarze, w tym nasza PKP LHS, zabiegają o to, by wykroić dla siebie jak największy „kawałek tortu”.
Próbna wysyłka do Chin nie jest pierwszą taką akcją zamojskiej spółki. W maju przewoźnik testował trasę „Południe-Zachód”. Wysłany ze Sławkowa kontener dotarł do irańskiej Astary w 9 dni, zaś powrotna droga zajęła mu 13 dni.