Kilka czynników sprawiło, że mecz z SKK Polonią Warszawa przeistoczył się ze zwykłej, ligowej potyczki w niezwykle ważne starcie. Koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin zmierzą się z tym rywalem w niedzielę o godz. 18 w hali MOSiR
Spotkanie z SKK Polonią Warszawa jest niezwykle istotne z trzech powodów. Po pierwsze, każda strata punktów w lidze odbije się później czkawką przy rozstawieniu w play-offach. Po drugie, zarówno "Pszczółki", jak i koszykarki ze stolicy, ostrzą sobie zęby na Puchar Polski w Bydgoszczy. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka na pewno tam wystąpią, pytanie tylko, czy zaczną od ćwierćfinału czy półfinału. Natomiast zwycięstwo Polonii zapewni jej udział w tym turnieju. Po trzecie, to będzie pierwsza i ostatnia okazja, żeby zespół z Lublina mógł zagrać o stawkę przed dwumeczem w 1/8 finału EuroCup. A biorąc pod uwagę to, że w ostatnich dniach frekwencja na treningach była daleka od optymalnej, to będzie to sprawdzian na wagę złota.
Od ubiegłego tygodnia trener Krzysztof Szewczyk zmaga się z poważnymi problemami kadrowymi. Pięć zawodniczek trafiło na kwarantannę, bo miało pozytywne wyniki testów na koronawirusa. Do tego jeszcze chora była Kamiah Smalls, a Zuzanna Sklepowicz narzekała na uraz mięśniowy (obie są już gotowe do gry). W pewnym momencie treningi były nawet wstrzymane, a po ich wznowieniu ćwiczyło zaledwie pięć koszykarek, a w czwartek sześć.
Od dzisiaj kolejne zawodniczki będą opuszczać izolację, a ostatnia z nich zrobi to w niedzielę. – Nasza sytuacja na pewno nie jest łatwa, bo podejdziemy do tego meczu z marszu – mówi nam Krzysztof Szewczyk, trener Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin. – W przypadku EuroCup mieliśmy do wyboru albo zagrać dwa mecze we Francji, albo zagrać w czwartek w szóstkę. Podjęliśmy najlepszą możliwą decyzję i kibice muszą zrozumieć, że wpłynęło na to kilka czynników. Nie wchodziło też w grę to, żeby powiedzieć, dziewczynom, że odpuszczamy Puchar Polski – dodaje szkoleniowiec.
Patrząc na wyniki Polonii z tego sezonu, można powiedzieć, że zespół trenera Macieja Gordona grał do tej pory falami. Po trzech porażkach z rzędu na przywitanie z ekstraklasą, przyszła seria sześciu zwycięstw, a w ostatnich trzech spotkaniach warszawianki ponownie schodziły z parkietu pokonane. Grały z mocnymi rywalami – VBW Arką Gdynia (60:89), PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzowem Wielkopolskim (82:112) i Polskie Przetwory Basket-25 Bydgoszcz (80:88).
Niekwestionowaną liderką beniaminka jest Loryn Goodwin, której brak był bardzo widoczny w trzech ostatnich, przegranych meczach. Amerykanka leczy kontuzję nogi, której nabawiła się jeszcze w połowie grudnia. Jej średnia punktów na poziomie 18.8 jest jedną z najlepszych w EBLK, a do tego rozdaje jeszcze 5.6 asysty. Nie wiadomo jednak, kiedy powróci do gry. Pod jej nieobecność najwięcej drużynie dają Słowenka Teja Gorsic (9.3 punktu i 7.7 zbiórki) oraz Martyna Pyka (11.3 punktu).
Początek meczu Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin z SKK Polonią Warszawa zaplanowano na niedzielę na godz. 18. Bilety są do kupienia na stronie sklepazsumcs.pl: 10 zł (normalny) i 5 zł (ulgowy) lub w kasie hali przed spotkaniem. Transmisję można śledzić na platformie internetowej InStat TV.
Zestawienie par Pucharu Polski
W środę poznaliśmy zestawienie par na turnieju w Bydgoszczy (28-30 stycznia), ale nie wszystko w tej materii jest jeszcze jasne. Wiadomo, że od półfinału rywalizację rozpocznie VBW Arka Gdynia, uczestnik Euroligi. W drugim półfinale mogą się znaleźć dwa zespoły: BC Polkowice albo Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin.
W ćwierćfinałach też są niewiadome. Jeśli lublinianki przegrają w niedzielę z SKK Polonią Warszawa, to zaczną zmagania juz od pierwszego dnia i meczu z Polskie Przetwory Basket-25 Bydgoszcz. W takim przypadku warszawianki zagrają w Pucharze Polski, zajmując miejsce 1KS Ślęzy Wrocław. Na jednego z tych dwóch rywali czeka już czołowy pierwszoligowiec – AZS Uniwersytet Gdański.
Ćwierćfinały zostaną rozegrane 28 stycznia, półfinały dzień później, a triumfatora całej imprezy poznamy 30 stycznia. Trofeum broni VBW Arka Gdynia.