W 14-osobowym składzie, a do tego bez: Wojciecha Białka, Rafała Kursy, Dominika Malugi, czy Mateusza Kompanickiego do Nowego Targu pojechała Avia. Świdniczanie do przerwy bezbramkowo remisowali z faworyzowanym rywalem, ale po zmianie stron stracili gola. I nie byli już w stanie wrócić do gry. W efekcie, doznali drugiej porażki w tym sezonie.
W pierwszej odsłonie było kilka prób z obu stron. Jeżeli chodzi o żółto-niebieskich, to w dobrej sytuacji źle w piłkę trafił Kamil Oziemczuk. Z rzutu wolnego uderzał też Roman Mykytyn. Efektu bramkowego jednak nie było. Najlepszą szansę przed przerwą miał Patryk Serafin z ekipy gospodarzy, ale jego strzał świetnie odbił Andrzej Sobieszczyk. Dzięki temu po 45 minutach było 0:0.
Po zmianie stron znowu szczęścia spróbował Oziemczuk. Tym razem „Oziem” chciał zaskoczyć bramkarza uderzeniem niemal z połowy boiska. Zabrakło niewiele, ale gola nadal nie było. Po godzinie gry gospodarze dopięli swego. Po rzucie rożnym na dalszym słupku świetnie znalazł się Olaf Nowak i głową otworzył wynik.
Avia miała spore problemy z zebraniem składu na mecz. Dlatego trener Łukasz Mierzejewski miał do dyspozycji tylko 14 zawodników, w tym dwóch graczy z pola: Sebastiana Sprawkę i Łukasza Najdę. Obu posłał zresztą na boisko jeszcze przed stratą bramki. Wyraźnie brakowało z przodu Białka, Kompanickiego, a także Malugi.
To trio w poprzednich rozgrywkach zdobyli w sumie tylko w meczach ligowych aż 42 gole. Bez nich stwarzanie dogodnych sytuacji przychodziło świdniczanom z dużą trudem. Dlatego wielkim zaskoczeniem na pewno nie był fakt, że w kolejnych fragmentach spotkania bliżej kolejnych trafień było Podhale. A w szczególności Grzegorz Płatek, który raz przestrzelił o centymetry, a później w ostatniej chwili piłkę spod nóg „wyłuskał” mu Sobieszczyk.
– Na pewno wygrała drużyna, która była bardziej konkretna. Może piłkarsko nie odstawaliśmy, posiadania piłki też nie mieliśmy mniejszego. Stworzyliśmy sobie jednak zbyt mało czystych sytuacji. Podhale miało ich dużo więcej. Dobra postawa naszego bramkarza spowodowała, że nie przegraliśmy wyżej. Mamy swoje problemy zdrowotne. Na ławce mieliśmy tylko dwóch zawodników z pola, a to utrudniło nam życie. Ci co zagrali zasługują na brawa za walkę, bo oddali serducho. Miejmy nadzieję, że część graczy wróci i przed spotkaniem z Chełmianką będziemy mocniejsi kadrowo – mówi Łukasz Mierzejewski, trener Avii.
Derby z Chełmianką zaplanowano na następną sobotę, 28 sierpnia, o godz. 17.
Podhale Nowy Targ – Avia Świdnik 1:0 (0:0)
Bramka: Nowak (60).
Podhale: Rędzio – Janso (73 Kowalski), Kapuściński, Bielak, Furtak (46 Tonia), Żołądź, Lech (46 Szynka), Mianowany, Serafin, Płatek (77 Surmiak), Nowak (69 Kaim).
Avia: Sobieszczyk – Góralski, Drozd (59 Sprawka), Mykytyn, Dobrzyński, Popiołek, Wójcik, Zając (56 Najda), Uliczny, Poleszak, Oziemczuk.
Żółte kartki: Rędzio, Mianowany – Wójcik, Najda.
Sędziował: Robert Kowalczyk (Częstochowa).