W meczu Podhala z Lewartem nie padła żadna bramka. To nie znaczy jednak, że nic nie działo się na boisku w Nowym Targu. Goście od 25 minuty grali w dziesiątkę, ale tuż po przerwie siły się wyrównały. A w samej końcówce piłkarze Tomasza Bednaruka mogli zgarnąć pełną pulę. Zamiast do siatki zaliczyli jednak strzał w poprzeczkę.
Już w trzeciej minucie strzał zza pola karnego o mały włos nie dał gospodarzom prowadzenia. Wojciech Kobylarczyk trafił jednak w słupek.
W 25 minucie zanosiło się na trudne popołudnie dla przyjezdnych. Jakub Buczek obejrzał wówczas drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska. Na dodatek sędzia pokazał czerwień także rezerwowemu Konradowi Nowakowi. Za co? Ponoć za dyskusje z arbitrem. Jednym słowem kontrowersji nie brakowało.
Mimo osłabienia piłkarze trenera Bednaruka nie pozwolili rywalom na zbyt wiele. I ci w zasadzie nie zagrozili już bramce Adriana Wójcickiego. Dopiero w ostatnich sekundach pierwszej odsłony Grzegorz Lepiarz strzelał głową, ale zbyt lekko, żeby otworzyć wynik.
W drugiej odsłonie także Podhale szybko musiało sobie radzić w dziesiątkę. Po drugim „żółtku” przedwcześnie z boiska musiał zejść Maciej Tonia. Długo nie zmieniło to jednak obrazu gry. Nadal sytuacji było, jak na lekarstwo. W końcówce to jednak Lewart mógł przechylić szalę na swoją stronę.
W 78 minucie Łukasz Najda wygrał pojedynek jeden na jeden i wycofał piłkę do Krystiana Żeliski, a ten uderzył minimalnie nad poprzeczką. Niedługo później doszło do kolejnej kontrowersyjnej sytuacji, bo w polu karnym upadł Grzegorz Fularski jednak sędzia uznał, że be z kontaktu z rywalem.
W doliczonym czasie gry Żelisko dostał szansę na poprawkę. Strzelił z 20 metrów i tym razem był bliżej celu, ale nie tyle, żeby wpakować futbolówkę do siatki. Tym razem piłka trafiła w poprzeczkę. Dobitka Marcina Świecha została za to zablokowana i piłkarze z Nowego Targu mogli bardzo głęboko odetchnąć.
– Uważam, że to my byliśmy bliżsi zwycięstwa. Jasne, rywale też mieli strzał w słupek, ale to była bardziej przypadkowa sytuacja i w zasadzie jedyna, na którą pozwoliliśmy. Byliśmy groźniejszym zespołem, zwłaszcza po przerwie. Gospodarze posyłali sporo dośrodkowań w nasze pole karne, ale dobrze sobie z nimi radziliśmy. Ogólnie zagraliśmy niezłe spotkanie i naprawdę jestem zadowolony z postawy chłopaków. Zostawili mnóstwo zdrowia na boisku i pokazali charakter, bo jednak przez część spotkania musieliśmy grać w osłabieniu. Naprawdę duże podziękowania dla drużyny – mówi Tomasz Bednaruk, trener beniaminka.
Podhale Nowy Targ – Lewart Lubartów 0:0
Podhale: Styrczula – Janso, Lewiński (83 Mianowany), Tkocz, Dudek, Tonia, Surmiak, Dynarek, Kobylarczyk (83 Budinsky), Palacz (60 Serafin), Lepiarz (74 Grunt).
Lewart: Wójcicki – Góralski, Ponurek, Zbiciak, Świech, Pożak, Fularski, Szczotka, Buczek, Najda (82 Michałów), Żelisko (90+3 Aftyka).
Żółte kartki dla Lewartu: Buczek, Góralski, Fularski, Świech, Zbiciak.
Czerwone kartki: Tonia (Podhale, 56 min, za drugą żółtą) – Buczek (Lewart, 25 min, za drugą żółtą), Nowak (Lewart, 25 min, na ławce rezerwowych za dyskusje z sędzią).
Sędziował: Jakub Pych (Dębica).