Wraca plan sprzed kilku miesięcy. Wówczas porodówki w międzyrzeckim szpitalu w końcu nie zlikwidowano. Teraz dyrekcja placówki ponownie przymierza się do takiego rozwiązania.
A konkretnie do wygaszania świadczeń z zakresu położnictwa, przy utrzymaniu ginekologii.
– Porodów jest coraz mniej. W 2018 roku było ich ponad 270, a w 2019 roku już tylko 180 – przyznaje Wiesław Zaniewicz, dyrektor szpitala powiatowego w Międzyrzecu Podlaskim.
Dużym obciążeniem dla finansów placówki jest właśnie oddział położniczo-ginekologiczny, który tylko w 2019 roku wygenerował 1,4 mln zł straty. Sam wymóg stałej obecności specjalisty anestezjologa na oddziale to dla szpitala wydatek kilkuset tysięcy złotych rocznie. Do tego dochodzą też koszty niezbędnych remontów, które oszacowano na 1 mln zł.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku, powiat bialski dał szpitalowi czas na opracowanie planu naprawczego na lata 2019-2021.
– Demografii nie powstrzymamy. Z tego co słyszę, również w innych szpitalach zamykane są te oddziały. Rada społeczna zaakceptowała naszą propozycję, osiągnęliśmy również konsensus z załogą – podkreśla dyr. Zaniewicz. Powody są jeszcze inne. – To niska wycena procedur medycznych. NFZ nie rekompensuje nam wymogów, które stawia przed nami Ministerstwo Zdrowia – tłumaczy.
Szpital chce utrzymać świadczenia w zakresie ginekologii. – Chcemy zintensyfikować zabiegi operacyjne i rozszerzyć poradnię ginekologiczną – podkreśla szef placówki.
Z szacunków wynika, że to pozwoli na miesięczny przychód oddziału na poziomie 170 tys. zł. Obecnie, projekt uchwały poddawany jest konsultacjom społecznym. Później trafi w ręce radnych powiatowych.
– To ostatecznie rada zdecyduje o tym, co dalej – mówi Zaniewicz.
Z raportu przygotowanego na zlecenie związku powiatów polskich, wynika że ponad 90 proc. szpitali powiatowych w Polsce przechodzi poważne problemy finansowe, placówki są mocno zadłużone.
– Obciążające są wynagrodzenia, które rosną, a nie znajduje to odzwierciedlenia w wycenach procedur medycznych – dodaje dyrektor międzyrzeckiego szpitala.