Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Polecamy

3 września 2012 r.
15:45
Edytuj ten wpis

Piano ratunkiem dla dziennikarstwa?

0 2 A A
Tomáą Bella, prezes firmy Piano Media (Sebastian Luciński)
Tomáą Bella, prezes firmy Piano Media (Sebastian Luciński)

Płatne artykuły to już fakt w polskim Internecie. Dlaczego je wprowadzono i co z tego mają mieć czytelnicy - o tym rozmawiamy z Tomáąem Bella, prezesem firmy Piano Media.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Skąd się wziął pomysł na Piano?

Tomáą Bella: Stopniowe wprowadzanie płatności za treści w Internecie trwa od kilku lat, głównie w Stanach Zjednoczonych i zachodniej Europie. Dzieje się tak, bo tradycyjny model finansowania - za pomocą reklam - staje się mało skuteczny. Stąd poszukiwania nowych źródeł przychodów.

Pracowałem wcześniej przez kilka lat jako dziennikarz. Brałem też udział w pracach nad stworzeniem systemu opłat za artykuły, ale w tamtym czasie projekt się nie udał. Wciąż jednak szukałem sposobu na wprowadzenie płatności, które byłyby proste w stosowaniu przez wydawców, a jednocześnie łatwe w korzystaniu przez czytelników i tanie.

Stąd pojawił się pomysł, aby skopiować model stosowany przez sieci kablowe, gdzie płaci się jeden abonament, ale do dyspozycji są programy telewizyjne różnych nadawców. Taki sposób udostępniania treści w Internecie byłby łatwiejszy w korzystaniu przez użytkowników i tańszy, bo źródła byłyby dostępne za pomocą jednego systemu.

Oczywiście są wydawcy, którzy oferują dostęp do treści premium na swojej stronie po opłaceniu abonamentu. To jednak czasem spory wydatek. Tymczasem w Piano jest jedna opłata, a do dyspozycji artykuły z różnych źródeł i o różnej tematyce. Niecałe 20 zł za miesiąc abonamentu w Piano w Polsce to cena, która raczej nie jest wygórowana.

To, że Piano zostało wprowadzone właśnie teraz oznacza, że wcześniej takie rozwiązanie by się nie sprawdziło?

Dobry czas był na pewno już pięć lat temu, kiedy media zaczęły mieć kłopoty z dotychczasowymi źródłami finansowania. Teraz to niejako ostatnia chwila na wprowadzenie takiego rozwiązania, bo czytelnicy przerzucają się powoli z treści w gaze-tach na artykuły online, ale nie idą za nimi pieniądze reklamodawców. Wydawcy mają do wyboru: mogą zmniejszać liczbę dziennikarzy w redakcji, co prowadzi do obniżania jakości ich pracy, albo szukać dodatkowych źródeł finansowania, dzięki czemu uda się zahamować spadek jakości artykułów, zachować dziennikarstwo śledcze, itd.

Skąd pomysł na nazwę "Piano”?

Na fortepianie można grać jednym palcem, ale używając wszystkich palców, dwóch rąk razem, muzyka brzmi o wiele lepiej. Odnosi się to do naszej działalności, gdzie łączymy ze sobą różne "dźwięki”, czyli graczy na rynku mediów.
Jakie są wasze doświadczenia we wprowadzaniu Piano na Słowacji i w Słowenii?

To były nasze rynki testowe, gdzie mogliśmy sprawdzić wszystkie pomysły i przygotować się na wejście do innych krajów. Najważniejsze jest to, że od wprowadzania Piano na Słowacji, dziennikarstwo się tam rozwija. Nie zmniejszył się ruch w Internecie, wydawcy nie stracili użytkowników. Jesienią dołączą tam do nas kolejni wydawcy. Z kolei ci, którzy już z nami współpracują dodadzą do Piano jeszcze więcej treści.

Udowodniliśmy, że pomimo wprowadzenia płatności za niektóre treści, czytelnicy nie uciekają ze stron. Wprowadziliśmy opłaty tylko za część artykułów, w dodatku tych najbardziej ekskluzywnych. Ale osoby, które nie chcą płacić, wciąż mogą wchodzić na strony i będą miały co czytać. Myślę, że między dziennikarzami a czytelnikami tworzy się zdrowa relacja, jeśli ci drudzy płacą za to, co naprawdę chcą czytać.

Są czytelnicy, którzy nie mają problemu z płaceniem za usługi w sieci. Używają Internetu na co dzień, można powiedzieć, że zarabiają na siebie "myśląc”. Rozumieją, że za pewne rzeczy trzeba płacić. Jest też druga grupa ludzi, która uważa, że wszystko w Internecie powinno być za darmo. Myślę, że minie jeszcze kilka lat, zanim zrozumieją, dlaczego wprowadzane są płatności. Że nie chodzi o to, aby wydawnictwa czerpały jeszcze większe zyski, tylko żeby dziennikarstwo przetrwało. Bo jeśli zniknie, szybko za nim zatęsknimy.

Co można znaleźć w Piano, jakich treści szukają czytelnicy?

W przypadku każdego wydawcy indywidualnie podejmowana jest decyzja, co do treści, która ma się znaleźć w Piano. W przypadku jednego wydawcy może to być dział opinii, komentarzy do tekstów, u innego sekcja multimediów czy wideo. W przypadku każdego wydawcy robimy analizę tego, co ukazuje się na jego portalu. Podpowiadamy, że np. jakaś sekcja powin-na pozostać darmowa, bo dzięki niej rośnie liczba czytelników. Bardzo interesujący jest przykład jednego z tygodników na Słowacji. To typowy tygodnik, który tworzy także ciekawe materiały wideo. Zajmują się tym dziennikarze. Mimo, że filmy robione są niewielkim nakładem, to cieszą się sporym zainteresowaniem czytelników. Właśnie o tego typu treściach można mówić w kontekście Piano.

Jak wyglądało wprowadzanie Piano w Polsce? Internauci mogli przez miesiąc czytać artykuły bez żadnych opłat, musieli się jednak zarejestrować.

Pierwsza faza wprowadzania Piano do Polski wypadła nam lepiej niż przewidywaliśmy, w porównaniu chociażby ze Słowacją i Słowenią. Zarejestrowało się kilkadziesiąt tysięcy ludzi, ale to oczywiście nie musi się przełożyć na liczbę osób, które będą potem płacić. Więcej będziemy wiedzieć pod koniec września, kiedy pobierane będą już opłaty za korzystanie z Piano.

Moim zdaniem Piano przyjmuje się w Polsce dobrze. Wiem, że pojawiają się głosy o Polakach, że kultura i historia zmuszały was do tego, aby unikać płacenia. Ale moje doświadczenia są zdecydowanie inne. Jestem nastawiony optymistycznie, bo wiem, że Polska to kraj, gdzie wciąż ceni się czytanie, prasę, itp.

Piano ma być z założenia proste. Użytkownicy nie mają problemów?

Na użytkownikach skupiliśmy się szczególnie. Dlatego mamy helpdesk, infolinię. Wśród naszych użytkowników są tacy, którzy nie płacili wcześniej za treści w Internecie. Czasami trafiają się nawet takie pytania, czy można w Piano płacić gotów-ką. Dlatego staramy się edukować użytkowników, tworzyć system, który będzie tak prosty w używaniu, jak to tylko możliwe. Na stronach każdego z wydawnictw jest ten sam panel do logowania. Po rejestracji wszędzie używa się tego samego hasła. Myślę, że to jedno z najprostszych rozwiązań w przypadku płatności w Internecie.

Co by Pan powiedział internautom, którzy mówią, że nie będą płacić za artykuły, bo i tak znajdą je w sieci gdzie indziej?

Myślę, że opłata wynosząca tyle, ile płaci się za trzy kawy na mieście - za miesięczne korzystanie z setki dobrych, specjalnie wybranych artykułów - nie jest duża. Warto też zwrócić uwagę na to, że użytkownik Piano oszczędza czas, bo może mieć dostęp do newslettera, w którym znajdą się tylko takie teksty, jakie lubi czytać najbardziej. Zdajemy sobie sprawę, że wciąż dużo internautów nie będzie chciało płacić za treści w Internecie. Jednak, jeśli ktoś się na to zdecyduje, to moim zdaniem do-brze zainwestuje pieniądze.

Część internautów twierdzi, że wydawcy żądają opłat za treści, które tak naprawdę nie są dobrej jakości.

Czytelnicy zawsze będą narzekać na jakość dziennikarstwa. Nie wszyscy dziennikarze są wybitni, nie wszyscy piszą dobre, ciekawe teksty. Dlatego oferta treści w Piano jest tak szeroka. Są artykuły z dzienników, tabloidów, magazynów. Cena abonamentu jest niska, bo zdajemy sobie sprawę, że czytelnicy, nawet jak wykupią subskrypcję, to będą korzystać maksymalnie z trzech, może czterech źródeł. Nie będą czytać wszystkich tytułów, jakie są w Piano. Podobnie, jak z telewizją kablową. Kiedy wykupujesz abonament, w pakiecie dostajesz kanały, które niekoniecznie cię interesują. To taka mikstura, w której każdy może znaleźć coś, co interesuje go najbardziej.

Planujecie w przyszłości podnieść opłaty za korzystanie z Piano, np. gdy dołączy do was więcej wydawców, a przez to dostępnych będzie więcej płatnych treści?

Na dzień dzisiejszy nie mamy takich planów. Będziemy starali się trzymać jak najniższą cenę przez jak najdłuższy czas.

Pozostałe informacje

Siedziba rejonu w Radzyniu

Czy powtórzy się historia sprzed dekady? Pracownicy rejonu PGE zaniepokojeni

Czy historia z 2012 roku się powtórzy i PGE Dystrybucja zamknie placówkę w Radzyniu Podlaskim? Takie obawy mają pracownicy, którzy zwrócili się o pomoc do posłanki Małgorzaty Gromadzkiej (PO).

Projekt Volodia - piosenki Wysockiego w Domu Kultury LSM
koncert
29 listopada 2024, 18:00

Projekt Volodia - piosenki Wysockiego w Domu Kultury LSM

Projekt Volodia zrodził się z fascynacji twórczością Włodzimierza Wysockiego. Sprawcą powołania tego projektu jest Janusz Kasprowicz muzyk, aranżer, twórca i dyrektor artystyczny pierwszego w Polsce cyklicznego festiwalu poświęconego twórczości Wysockiego „Wołodia pod Szczelińcem”. Pieśni Wysockiego będzie można wysłuchać w piątkowy wieczór w Domu Kultury LSM.

W tym momencie nie ma możliwości zdobycia dofinansowania na budowę mieszkań komunalnych, więc miasto przekażę działkę Towarzystwu Budownictwa Społecznego, które ma szanse uzyskać preferencyjny kredyt i postawić blok z 48 mieszkaniami społecznymi

Rada jest na tak. TBS dostaje działkę i gotowy projekt

Nie mieszkania komunalne, jak pierwotnie zakładano, ale społeczne, należące do TBS powstaną najprawdopodobniej przy ul. Sikorskiego. Rada Miasta Zamość dała w poniedziałek zgodę na to, by miejskiej spółce przekazać działkę oraz przygotowaną wcześniej pełną dokumentację.

Terapia z udziałem Zenka Kupatasy i Dr Gree
koncert
29 listopada 2024, 19:31

Terapia z udziałem Zenka Kupatasy i Dr Gree

Zenek Kupatasa na każdym koncercie idzie ostro w pogo. Już w piątek wystąpi w Kultowej Klubokawiarni. Piątkowy wieczór zapowiada się nad wyraz energetycznie ponieważ publiczność Kultowej Klubokawiarni rozrusza lubelski zespół Dr Gree.

Zdjęcie z II Forum Kultury Studenckiej
MAGAZYN

Od buntu po nowoczesność. Jak zmieniała się kultura studencka?

Rozkwit kultury studenckiej przypada na ok. 50 lat temu. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło i nie chodzi tylko o młodzież, ale również o rozwiązania systemowe.

Sanepid pozwala korzystać z wody, ale z piciem ostrożnie

Sanepid pozwala korzystać z wody, ale z piciem ostrożnie

Chlorowanie wodociągu czerpiącego wodę z ujęcia w Gołębiu w gminie Puławy przyniosło skutek. Ilość groźnych dla zdrowia bakterii spadła do bezpiecznego poziomu. Sanepid warunkowo pozwolił na korzystanie z wody. Ale przed spożyciem warto ją przegotować.

Pękające ściany w bloku przy ul. Wędrownej. Nadzór budowlany wkracza do akcji
Nasza interwencja
galeria

Pękające ściany w bloku przy ul. Wędrownej. Nadzór budowlany wkracza do akcji

Wracamy do tematu pękających ścian i ugięć stropu w bloku przy ul. Wędrownej w Lublinie. Mieszkaniec bezskutecznie próbuje wyegzekwować od dewelopera naprawę, a Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego miasta Lublin zapowiada kontrolę.

Łydka Grubasa: Strasznie mocno stoimy za nurtem polskiego rocka. | (Nie)Wyparzona Gęba
(Nie)Wyparzona Gęba
film

Łydka Grubasa: Strasznie mocno stoimy za nurtem polskiego rocka. | (Nie)Wyparzona Gęba

Gośćmi programu (Nie)Wyparzona Gęba byli członkowie zespołu Łydka Grubasa: Bartosz „Hipis” Krusznicki, Artur „Carlos” Wszeborowski oraz Dominik „Długi” Skwarczyński. Zapytaliśmy ich o początki zespołu, o to czy sądzili że Rapapara stanie się hitem, o współpracę z Kwiatem Jabłoni oraz o ciekawostki backstagowe.

Kadrowe roszady w więzieniu. Nowy dyrektor ma nowego zastępcę
Zamość
galeria

Kadrowe roszady w więzieniu. Nowy dyrektor ma nowego zastępcę

Już nie major Piotr Grabczak, ale kpt. Robert Ząbek jest zastępcą dyrektora Zakładu Karnego w Zamościu. To kolejna kadrowa zmiana w służbie więziennej, jaka zaszła w ostatnim czasie. A wszystko to po ucieczce groźnego przestępcy.

Grudniowy Jarmark Świąteczny w Zamościu ma już 10-letnią tradycję. Podczas wydarzenia odbywają się występy artystyczne, ale również handel. W minionych latach na straganach można było kupować najróżniejsze przedmioty, również rękodzieło

Świąteczny jarmark już wkrótce. Więcej rękodzieła, mniej „chińszczyzny”

Nie tylko handlowcy, których stać na opłatę za stoisko, ale być może również lokalni artyści i rękodzielnicy będą mieli dla siebie miejsce na grudniowym Jarmarku Świątecznym w Zamościu. Prezydent rozważa udostępnienie dla tej grupy specjalnego namiotu.

Pociąg, który miał dotrzeć do Lublina został dość poważnie uszkodzony

Ciężarówka wjechała pod pociąg do Lublina. Jest kilka osób rannych

Siedem osób zostało rannych w wypadku, jaki dzisiaj wczesnym popołudniem wydarzył się niedaleko Sochaczewa. Pod pociąg, który miał dotrzeć do Lublina, wjechała ciężarówka.

Dzień Kariery na Lubelskiej Akademii WSEI - praca, praktyki i możliwości
galeria

Dzień Kariery na Lubelskiej Akademii WSEI - praca, praktyki i możliwości

Jak znaleźć pracę, praktyki lub zmienić ścieżkę zawodową? Z pomocą przyszło 40 wystawców, a w tym lubelskie firmy i instytucje.

Chełm przepięknie rozbłysnął na święta
DUŻO ZDJĘĆ
galeria

Chełm przepięknie rozbłysnął na święta

Ulice, place i skwery rozświetlone przyciągającymi wzrok iluminacjami. A wśród nich spacerujący z zaciekawieniem ludzie. W Chełmie magia świąt rozbłysła już miesiąc przed Bożym Narodzeniem, a miasto ponownie chce się włączyć w walkę o miano najpiękniej rozświetlonego w kraju.

Pasażer się skarży: Na dworcu w Lublinie nie ma gdzie usiąść

Pasażer się skarży: Na dworcu w Lublinie nie ma gdzie usiąść

Na dworcu metropolitalnym w Lublinie nie ma gdzie usiąść w oczekiwaniu na autobus – zwrócił uwagę jeden z naszych Czytelników. Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego przekonuje, że "obiekt zapewnia miejsca oczekiwania w wielu lokalizacjach, oferując dogodne warunki dla wszystkich grup".

Zadzwonili po policję dla żartu. Na serio zostaną ukarani

Zadzwonili po policję dla żartu. Na serio zostaną ukarani

Mieszkańcy powiatu hrubieszowskiego wezwali policję, bo im się nudziło. Teraz naprawdę zapłacą za swój czyn.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium