Polesie Kock w pierwszych dwóch spotkaniach wywalczyło cztery punkty. Przed ekipą Fabiana Cioka jednak najważniejsze starcie sezonu – mecz z Sygnałem Lublin (sobota, godz. 18).
Pewnie w innych okolicznościach ta rywalizacja nie budziłaby takich emocji. Cieniem na niej kładą się jednak wydarzenia z ostatniej kolejki poprzedniego sezonu.
Mecz pomiędzy obiema ekipami, który był rozgrywany w Kocku, został bowiem przerwany tuż przed końcem z powodu olbrzymiej awantury, która wybuchła na murawie. Przy stanie 3:2 dla Polesia Damian Karaś sfaulował jednego z zawodników gospodarzy. Nie był to szczególnie brutalny faul, ale stał się punktem zapalnym, który spowodował kosmiczne zamieszanie. Na murawie pojawili się zawodnicy obu ekip, którzy nie żałowali sobie gorzkich słów. Ostatecznie LZPN nie przyznał nikomu punktów za to spotkanie, a dodatkowo Polesie pierwsze dwa domowe mecze obecnego sezonu musi rozgrywać przy pustych trybunach.
– Do tego Arkadiusz Golda otrzymał 5 spotkań zawieszenia. To zamieszanie nie było potrzebne. Nie patrzymy wstecz, staramy się myśleć pozytywnie. Do meczu z Sygnałem przygotowujemy się jak do każdej innej rywalizacji – mówi Fabian Ciok.
Opiekun Polesia może być zadowolony z początku sezonu. Piłkarze z Kocka najpierw ograli na wyjeździe 2:0 Stal II Kraśnik, a kilka dni później podzielili się punktami z Sokołem Konopnica. Pewnym minusem pierwszych tygodni nowej kampanii jest odpadnięcie z rozgrywek Pucharu Polski, gdzie po rozgromieniu Wisły Józefów, przyszła niespodziewana porażka z A-klasową Wiarą Łęczna.
– Rozgrywki Pucharu Polski traktowałem jak sparingi. Mecz w Łęcznej odbywał się niedługo przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych, a do tego rozgrywaliśmy go na sztucznej murawie, więc nie robiliśmy z tego wyniku wielkiej tragedii. Aby osiągnąć sukces w rozgrywkach Pucharu Polski trzeba dysponować szeroką kadrą. U nas natomiast jest sporo młodzieży i lokalnych zawodników, dlatego zdajemy sobie sprawę, że ciężko byłoby nam rywalizować z ekipami z IV czy III ligi – dodaje szkoleniowiec Polesia.
Zespół z Kocka w lecie przeprowadził kilka ciekawych ruchów. W tym gronie trzeba wymienić przede wszystkim Crispena Munashe Chikorowondo. Pomocnik z Zimbabwe pokazał się z dobrej strony w barwach Sokoła Konopnica. Teraz w Kocku chce wykonać kolejny krok w swojej karierze. Nowymi piłkarzami też są chociażby były gracz Orląt Łuków Dawid Kuźma, a także Michał Przekaziński, który w przeszłości zakładał koszulkę rezerw Orląt Radzyń Podlaski. Mimo tych wzmocnień szkoleniowiec unika tematu walki o awans do IV ligi.
– Nie myślimy o tym. Znamy swoje miejsce w szeregu i wiemy, że nie dysponujemy budżetem, który uprawnia nas do walki w IV lidze. Celem na te sezon jest zajęcie miejsca w czołowej szóstce – kończy Fabian Ciok.