Międzyrzec Podlaski, Łęczna i Lublin znalazły się wczoraj w programie dwudniowej wizyty Donalda Tuska w naszym regionie. Na spotkanie z szefem Platformy Obywatelskiej w stolicy województwa przyszło około 300 osób
Ostatni raz Donald Tusk gościł w naszym regionie jeszcze będąc premierem, gdy w 2010 roku odwiedził Włodawę. Teraz przyjechał na uznawaną za bastion Prawa i Sprawiedliwości Lubelszczyznę niemal na końcu trasy po Polsce, w jaką ruszył, gdy latem ubiegłego roku ogłosił powrót do krajowej polityki.
Na spotkanie w Lublinie przychodzi około 300 osób. W jednej z sal Lubelskiego Centrum Konferencyjnego pojawiają się parlamentarzyści, radni, działacze i zwolennicy Platformy. Wśród tych ostatnich przeważają osoby w średnim i starszym wieku, młodzież można policzyć na palcach dwóch rąk.
– Zawsze sympatyzowałam z PO i jestem ciekawa, co mają do zaoferowania, żeby wyrwać nas z rządów PiS. Im jestem starsza, tym uważniej obserwuję życie polityczne i nie podoba mi się łamanie praworządności przez partię rządzącą. Aczkolwiek opozycja też nie ma do zaproponowania za wiele nowego. Zawsze ceniłam Donalda Tuska jako polityka, dlatego przyszłam posłuchać, co ma do powiedzenia – mówi pani Iwona z Lublina.
Z ciekawości na spotkanie przyszła także pani Anna, lubelska emerytka. – Przeważnie głosowałam na Platformę, ale ostatnio trochę mnie ona rozczarowała. Chcę posłuchać, czy mają nowe pomysły i czy znowu są w stanie mnie do siebie przekonać.
W trakcie kilkunastominutowego przemówienia Tusk ani razu nie używa zwrotu „Prawo i Sprawiedliwość”. Mówi głównie o trwającej wojnie w Ukrainie, choć nie brakuje odniesień do sytuacji na polskiej scenie politycznej.
– Najważniejsze, żebyśmy każdego dnia pamiętali, że to, za co dzisiaj giną Ukraińcy u nas jest rzeczywistością. Trochę wykrzywianą, ale to ciągle jest to, co wywalczyliśmy bezkrwawo, choć też wielkim wysiłkiem. I żebyśmy na nowo zaczęli doceniać to, że wolność jest czymś, za co warto się bić i umierać, ale my nie musimy tego robić. Wystarczy, że będziemy się o to troszczyć – mówił były szef rady Europejskiej.
Więcej o krajowej polityce mówił odpowiadając na pytania. Jedno z nich dotyczyło opozycji. – Niektórzy mówią o badaniach, algorytmach, skomplikowanych receptach. A ja wiem tylko, że w Polsce jeśli opozycja pójdzie do wyborów razem, to wygra wybory na pewno. Jeśli pójdzie podzielona, to szanse są mniejsze. A jeśli będzie bardzo podzielona, to są bliskie zeru. Nie ma co kombinować, bo ta druga strona jest relatywnie zjednoczona – mówił.
Po spotkaniu w LCK Tusk wraca do Warszawy, ale w czwartek ponownie przyjedzie do Lublina. O godz. 13 na UMCS spotka się ze studentami. Po południu weźmie udział w spotkaniu w Puławach.