W czwartek odbyło się pierwsze spotkanie Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego. Jego członkowie wybrali władze i rozmawiali m.in. o poprawkach do budżetu. Ale największe emocje wywołało wspólne zdjęcie. A raczej to, kogo na nim zabrakło.
Reaktywację zespołu zrzeszającego parlamentarzystów z województwa lubelskiego tuż po rozpoczęciu kadencji zapowiedział senator Koalicji Obywatelskiej Jacek Bury. Do dołączenia do inicjatywy zachęcał przedstawicieli wszystkich ugrupowań. Zaproszenia nie przyjęli jednak posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy powołali własny zespół w ramach klubu parlamentarnego swojej formacji. Jako powód podali wypowiedź prezydenta Lublina i szefa lubelskiej Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Żuka, który powiedział, że niedawne zatrzymanie byłego przewodniczącego Rady Miasta Piotra Kowalczyka może być polityczną zemstą za to, że osiem lat temu odszedł z PiS.
Ostatecznie w skład Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego weszli więc wszyscy lubelscy posłowie opozycji oraz dwaj senatorowie partii rządzącej: Grzegorz Czelej i Józef Zając. Pierwsze spotkanie odbyło się w czwartek. Głównym tematem były poprawki do tegorocznego budżetu. Wybrano też przewodniczącego, którym został Michał Krawczyk z Koalicji Obywatelskiej. I to właśnie on opublikował w internecie zdjęcie, które wywołało emocje.
– Będziemy ponad partyjnymi podziałami działać dla Lubelszczyzny. Będziemy spotykać się z przedstawicielami rządu, samorządowcami, organizacjami przedsiębiorców, uczelniami, ludźmi kultury i organizacji pozarządowych oraz wszystkimi innymi, którym leży na sercu wspólne działanie dla naszego regionu. Będziemy uważnie słuchać i zgłaszać własne inicjatywy – napisał na Facebooku.
Fotografii bez komentarza nie pozostawiła klubowa koleżanka Krawczyka, która w niedalekiej przeszłości zasiadała z nim w lubelskiej Radzie Miasta Marta Wcisło. – Mimo, że byłam na zespole i mimo, że poparłam wszystkie ustalenia, to zamieszczono zdjęcie bez mojego udziału. Tak rozpoczyna współpracę przewodniczący zespołu. Dziękuję – skomentowała.
– Marto Droga, nie ma Cię na zdjęciu, bo wyszłaś w trakcie obrad. Pracownik Sejmu zrobił nam wspólne symboliczne zdjęcie na koniec. Obiecuję, że następne spotkanie zaczniemy od zdjęcia – odpisał Krawczyk.
Dyskusja spotkała się z odmiennymi reakcjami internautów. – Nie znam Marty Wcisło, ale wspaniale dba o swój wizerunek. Szacunek dla pani – napisał jeden z nich. – Panie przewodniczący, Warszawa jest duża, na pewno znajdzie się piękna róża. Załatw pan sprawę jak facet – zasugerował Krawczykowi inny z użytkowników Facebooka.
Ale pojawiła się też rada dla poseł Wcisło. – Poważni politycy nie dyskutują na FB o wewnętrznych sprawach i swoich sympatiach. Niepoważni dyskutują i dają uciechę wielu wrogom. Nie dawaj tej satysfakcji – czytamy w jednym z komentarzy. – Brawo. Kłótnia... kogo nie ma na zdjęciu... Jakieś wnioski na najbliższe 4 lata? – podsumował inny z internautów.