Wbrew wcześniejszym informacjom Platforma Obywatelska może nie mieć europosła w okręgu lubelskim. Tak wynika z niepotwierdzonych jeszcze informacji.
Oznaczałoby to, że posłami do Parlamentu Europejskiego zostaną prof. Mirosław Piotrowski (lista PiS), marszałek Krzysztof Hetman (PSL) i być może także Waldemar Paruch (PiS). W tej sytuacji przedwczesna okazałaby się radość lidera listy PO Michała Kamińskiego. - Takie informacje do mnie nie docierają. Trudno to komentować jeśli nie ma oficjalnych wyników - mówi nam polityk.
Przyznanie Kamińskiemu pierwszego miejsca na liście PO do PE było zaskoczeniem i wywołało niezadowolenie wśród lubelskich działaczy Platformy. W akcie protestu z miejsc na lubelskiej liście PO zrezygnowali Agnieszka Smreczyńska-Gąbka, była prezes Motoru Lublin i europoseł prof. Zbigniew Zaleski.
Michał Kamiński to znany polski polityk. Założyciel Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, były poseł AWS. Przez lata związany był z PiS. W 2004 r. z powodzeniem startował z listy tej partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Był jednym ze "spin-doktorów" PiS-u, a w latach 2007-2009 r. sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W 2010 r. przyłączył się do PJN, która w 2013 r. weszła w skład Polska Razem Jarosława Gowina. Od jakiegoś czasu związany jest z PO (choć pozostaje bezpartyjny).
O tym, czy dostał się do europarlamentu wiadomo będzie prawdopodobnie dzisiaj po południu.
Tak Michał Kamiński w niedzielę na gorąco komentował wyniki wyborów: