W piątek - ostatnim dniu kampanii - kandydaci w wyborach prezydenckich aktywnie przekonywali do siebie na spotkaniach z wyborcami w całym kraju.
Pracowity ostatni dzień kampanii wyborczej
Komorowski pojawił się dziś przed południem na obradującym w Warszawie Kongresie Kobiet. Kandydat PO zadeklarował, że namawia swoje własne środowisko, aby przyjąć 35-proc. parytet w wyborach, ale - zaznaczył - jeśli Sejm uchwali 50 proc., to też podpisze tę ustawę.
Pod koniec dnia Komorowski wziął udział w konwencji wyborczej w Sopocie. Wcześniej w Gdańsku odda hołd pomordowanym stoczniowcom pod pomnikiem Grudnia '70.
Pracowity dzień kampanii miał także kandydat PiS na prezydenta. Rano Jarosław Kaczyński wziął udział w krótkim nabożeństwie i złożył kwiaty na grobie Lecha i Marii Kaczyńskich w krypcie Katedry Wawelskiej. Towarzyszyła mu córka tragicznie zmarłej pary prezydenckiej - Marta. Odwiedziny grobu brata miały charakter ściśle prywatny. W piątek przypada 61. rocznica urodzin Jarosława i Lecha Kaczyńskich.
Po południu Kaczyński na spotkaniu z wyborcami w Olsztynie apelował o udział w wyborach prezydenckich. "Trzeba pójść na wybory i głosować, czy na Jarka, czy na Bronka, czy na kogoś innego, to już państwa decyzja" - mówił.
Napięty piątkowy grafik miał również kandydat SLD Grzegorz Napieralski. Rano w Sejmie ocenił, że kończąca się kampania wyborcza była najtrudniejsza z dotychczasowych. Ale - jego zdaniem - pokazała ona, że SLD jest trzecią siłą polityczną w Polsce. Poparcie dla kandydata SLD zadeklarowali w piątek liderzy Zielonych 2004 i Partii Kobiet. Napieralski wyraził nadzieję, że oba ugrupowania wystartują wspólnie z Sojuszem w tegorocznych wyborach samorządowych.
W Warszawie swoją kampanię kończył kandydat ludowców Waldemar Pawlak, który ocenił, że te wybory są okazją, by dać nowy impuls polskiej polityce. Na mniejsze zło przyjdzie czas w II turze - przekonywał kandydat PSL. Jego partyjni koledzy mówili, że jest lepszy wybór niż między IV RP a monopolem PO.
Sprawa Kaczyński kontra Komorowski wróci do sądu
W piątek Sąd Apelacyjny częściowo uchylił postanowienie Sądu Okręgowego, który nakazał Kaczyńskiemu sprostowanie wypowiedzi o tym, że Komorowski chce, by służba zdrowia była sprywatyzowana. W związku z tym sprawa Komorowski-Kaczyński zostanie ponownie rozpoznana przez Sąd Okręgowy w Warszawie. SA rozpatrzył zażalenie pełnomocników Kaczyńskiego na środową decyzję sądu pierwszej instancji.
SA uznał, że Kaczyński, któremu sztab Komorowskiego zarzucał kłamstwo, powinien być w tej sprawie przesłuchany, a jego zeznania traktowane jako dowód w sprawie. Zdaniem SA, w pierwszej instancji niesłusznie oddalony został wniosek dowodowy w postaci przesłuchania Kaczyńskiego.