Burza wokół zwrotu części pieniędzy, jakie posłowie stracili na Polskim Ładzie. Opozycja mówi o uprzywilejowaniu parlamentarzystów, wiceminister ze Świdnika nazywa to manipulacją, a niektórzy przekazują oddane 425 zł na cele charytatywne.
Zmiany podatkowe wprowadzone przez Polski Ład sprawiły, że przedstawiciele niektórych grup zawodowych dostali w styczniu niższe wynagrodzenia. Teraz w podobnej sytuacji znaleźli się parlamentarzyści, którzy otrzymali nawet o 1,4 tys. zł mniej. Ale dosyć szybko część tych pieniędzy została posłom i senatorom zwrócona. Pod koniec stycznia wpłynęły do nich przelewy na 425 zł z Kancelarii Sejmu z tytułem „Kwota wolna od podatku 01/22”. Jak poinformował Onet, pojawiła się „interpretacja Polskiego Ładu sporządzona specjalnie dla posłów”. Dlatego cała sytuacja wywołała lawinę komentarzy, także wśród lubelskich polityków.
– Uważam, że wszyscy Polacy powinni być równo traktowani. Dlaczego takich wyrównań nie dostali nauczyciele, wykładowcy czy policjanci? – dziwi poseł PO z Lublina Michał Krawczyk. – Znam ludzi, którzy na Polskim Ładzie stracili więcej. Nikt się nimi nie zainteresował i nie zwrócił im tych pieniędzy. A posłowie je dostali.
– Jeden wielki bałagan – ocenia z kolei poseł Jacek Czerniak z Nowej Lewicy. – Jeśli na zmianach podatkowych stracili parlamentarzyści, to co ma powiedzieć przeciętny obywatel? Mniejsze pieniądze dostali nauczyciele, czy emeryci i to oni powinni w pierwszej kolejności mieć to zrekompensowane.
Z kolei pochodzący ze Świdnika wiceminister finansów Artur Soboń nazwał pogłoski o specjalnym traktowaniu posłów „manipulacją”. – Nie ma żadnej zmiany, która poprawiłaby sytuacje posłów w związku z Polskim Ładem. Posłowie dostali wyrównanie zaliczek dokładnie tak jak np. emeryci. Stanowisko skarbówki w sprawie uposażeń posłów jest niezmienne – napisał na Twitterze. Z kolei Kancelaria Sejmu opublikowała interpretację podatkową Krajowej Izby Skarbowej, w której wyjaśniono powody wypłaty zaliczek na podatek dochodowy od uposażeń poselskich i senatorskich.
Próbowaliśmy porozmawiać na ten temat z Soboniem, ale nie chciał komentować całego zamieszania. – Winny się tłumaczy – napisał nam SMS. Przypomnijmy, że lubelski polityk PiS niedawno został sekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów po to, by „naprawić” Polski Ład. W ostatnich dniach jego nazwisko jest wymieniane nieoficjalnie w kontekście objęcia funkcji ministra, w związku z prawdopodobną dymisją szefa tego resortu Tadeusza Kościńskiego.
Niektórzy z polityków otrzymane z Kancelarii Sejmu pieniądze przekazują na cele charytatywne. Do apelu Donalda Tuska, który sugerował, by przelewać je na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, zastosował się m.in. poseł Krawczyk. W piątek opublikował potwierdzenie przelewu na 425 zł. Z podobnym zamiarem nosi się Jacek Czerniak. – Też myślałem o WOŚP, ale wpłacę te pieniądze na rzecz Kuby Krawca, walczącego z glejakiem licealisty z Lublina. Już wcześniej angażowałem się w tę zbiórkę, wesprę ją także przy tej okazji – zapowiada polityk Nowej Lewicy.