Zdradę zarzuca lubelskim posłom Prawa i Sprawiedliwości senator Koalicji Obywatelskiej Jacek Bury. Poszło o dofinansowanie dla Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej
Pod koniec lutego senator KO z Lublina poinformował o przyjęciu przez Senat poprawek do tegorocznego budżetu kraju. Wśród nich znalazła się ta dotycząca przekazania 40 mln zł na wyposażenie Centrum Onkologii Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Senator z Lublina apelował wówczas do lubelskich posłów Prawa i Sprawiedliwości o poparcie.
Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu wszystkie senackie propozycje budżetowe zostały jednak odrzucone, co oznacza, że dodatkowe środki na razie nie trafią do lubelskiego szpitala. Bury winą za taki stan rzeczy obarcza lokalnych przedstawicieli partii rządzącej.
– Już mieliśmy te pieniądze, ale niestety posłowie PiS znów zdradzili nasz region. Uznali, że nie należą się nam potrzebne dla COZL środki – napisał na Facebooku. I dodał: – Jest to kolejny dowód na to, że dla nich nie ma spraw lokalnych. Jest tylko ślepe partyjne posłuszeństwo.
Buremu w mediach społecznościowych odpowiedział wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń. Jego wpis nazwał prymitywnym politycznym atakiem i niepoważnym happeningiem. Wyjaśnił też, że poprawki nie były głosowane oddzielnie, tylko w jednym bloku.
– To nie było tak, że pochylaliśmy się nad każdą propozycją Senatu. Odrzuciliśmy wszystkie, ogłaszając, że za kilka tygodni będziemy na nowo analizować budżet. Dlatego dzisiaj poprawki mają zerowe znaczenie – mówi nam Soboń.
Senatora KO takie tłumaczenie jednak nie przekonuje.
– Gdyby lubelscy posłowie PiS chcieliby przeznaczyć te pieniądze na COZL, to tak by się stało. Jest ich tylu, że z ich wsparciem ta poprawka by przeszła. Tłumaczenie, że głosowanie odbywało się w bloku, jest w zasadzie przyznaniem: „Nie chcieliśmy nic zrobić i postąpiliśmy zgodnie z wolą partii”. Przecież mogli wnioskować o oddzielne głosowanie nad tą poprawką – twierdzi Bury.
– Środki finansowe dla COZL na wyposażenie nowych obiektów już są, więc uspokajam pana senatora, niech nie martwi się i nie stresuje. Szkoda, że się nie martwił o centrum wtedy, kiedy przez trzy lata, za czasów rządów w województwie jego politycznych kolegów, rządziło nim sześciu dyrektorów, w tym trzech nie mających kompletnie nic wspólnego ze służbą zdrowia, a jego twórca, prof. Elżbieta Starosławska była wyrzucana niezgodnie z prawem – komentuje poseł PiS Przemysław Czarnek. Gdy w lutym pytaliśmy go o ewentualne poparcie senackiej poprawki, tłumaczył, że o wsparcie wyposażenia centrum do rządu już wcześniej zwracał się marszałek województwa.
– W Ministerstwie Zdrowia zostałem zapewniony, że ten wniosek będzie rozpatrzony pozytywnie i te środki się znajdą. Pieniądze na ten cel są też przekazane przez marszałka za zgodą wojewody i ministerstwa w ramach RPO, w kwocie 25,8 mln zł – dodaje Czarnek.