O ataku na swoje biuro poselskie we Włodawie poinformowała posłanka Prawa i Sprawiedliwości Monika Pawłowska. Do lokalu wtargnął mężczyzna, który miał krzyczeć, że „biuro zostanie zniszczone”, a jego pracownicę „utopi w szambie, gdzie zginie”.
Takie przebieg wydarzeń parlamentarzystka opisała na Twisterze. – Nie jestem w stanie nawet komentować tej sytuacji. Po prostu nie ma słów, którymi można opisać to co czuję ja a przede wszystkim moi współpracownicy i rodzina. Na szczęście nikomu nic się nie stało – tym razem – napisała (pisownia oryginalna).
Do zdarzenia doszło w środę ok. godz. 10. Pracownica biura złożyła zawiadomienie na policję.
– Dotyczy ono gróźb karalnych, za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Trwają czynności w tej sprawie, na razie nikt nie został zatrzymany i nikomu nie postawiono zarzutów – informuje podinsp. Bożena Szymańska z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.
Jako sprawcę wskazano 71-letniego mieszkańca Włodawy. – Wcześniej przychodził on do tego biura i korzystał z porad prawnych. Pierwszy raz zachował się tam w ten sposób. Mężczyzna jest nam natomiast dobrze znany. Wiele razy składał skargi, pisma i zawiadomienia, w których wyrażał swoje niezadowolenie z pracy służb i różnych instytucji – dodaje policjantka.