Chora fascynacja najgłośniejszymi zbrodniami doprowadziła do tragedii. „Pora zabijać” napisał 14-letni Łukasz W. na Facebooku. Kilka godzin później zamordował swoją macochę.
Strach i niedowierzanie widać w twarzach uczniów i nauczycieli chełmskiej „czwórki”. Do tej podstawówki chodził od lutego 2019 roku Łukasz W.
– Dziś od samego rana z młodzieżą pracują psychologowie – mówi Barbara Anchimowicz, dyrektor SP 4 w Chełmie.
Chełm od kilku dni żyje wiadomościami o makabrycznym zabójstwie na ul. Piastowskiej. W sobotę 14-latek nożem i młotkiem zaatakował swoją 39-letnią macochę i ciężko ranił 18-letniego przyrodniego brata.
Imponowali mu młodzi mordercy
Jaki był Łukasz W. w szkole? – Spokojny, nieprzeszkadzający uczeń, który nie sprawia większych problemów – mówi dyrektor Anchimowicz. – Chłopców w tym trudnym wieku interesują różne rzeczy, mają swoje ulubione przedmioty, lubią sport. Łukasz był wycofany, żył we własnym świecie.
Więcej czasu niż z kolegami, Łukasz W. spędzał w świecie wirtualnym. Jego profil na portalu społecznościowym nosi imię jednego ze sprawców największej masakry w Ameryce – Inkvizytor Reb. Napisał też, że pracuje w Columbine High School (w 1999 roku do szkoły w Columbine weszło dwóch chłopaków z karabinami – 12 uczniów zabili, 24 ranili). Postawił też serduszko przy nazwisku Maria Goniewicz. To literacki pseudonim Zuzanny M., która razem ze swoim chłopakiem brutalnie zamordowała jego rodziców w Rakowiskach pod Białą Podlaską.
„Maria Goniewicz”, serce i datę 10.04.1999. wyciął sobie Łukasz W. żyletką na ręku.
– Żeby nigdy nie zapomnieć – miał powiedzieć ojcu.
To właśnie Robert W. w sobotę wieczorem widział go uciekającego z ich domu przy ul. Piastowskiej. Mężczyzna śpieszył się. Wcześniej odebrał telefon od córki, która powiedziała, że Łukasz ich zaatakował. W domu zastał zwłoki żony i leżącą na niej dwuletnią córeczkę. Dziecko przytulało się do martwej matki.
Ślady w domu wskazują na to, że kobieta zabarykadowała się w pokoju, ale 14-latek młotkiem zbił szybę i tak dostał się do środka. Matki próbował bronić jej starszy 18-letni syn, ale dostał cios młotkiem i pękła mu czaszka.
Policja: Jesienią było przeszukanie
W październiku 2019 r. w swoim wpisie na Facebooku Łukasz W. nawiązał do masakry w amerykańskiej szkole. Jeden z jego szkolnych kolegów powiedział o tym nauczycielowi.
– Natychmiast wezwaliśmy do szkoły ojca. Twierdził, że to tylko żart żeby zaimponować kolegom – opowiada dyrektor Barbara Anchimowicz. – Zgłosiłam też to na policję.
Policjanci przyjęli zawiadomienie i pojawili się w szkole.
– Przeszukano także miejsce zamieszkania 14-latka, nie znaleziono w nim żadnych rzeczy o przestępczym charakterze. Zgromadzono wydruki konwersacji 14-latka na portalu społecznościowym – mówi kom. Ewa Czyż z chełmskiej komendy policji. – Sprawę przekazaliśmy do Sądu Rodzinnego i Nieletnich. W takich sprawa rola policji i prokuratury ogranicza się do zebrania materiału dowodowego
Dom Łukasza W. policja przeszukała 22 października 2019 r.
– Od momentu złożenia zawiadomienia, nie dostałam żadnych informacji dotyczących sprawy – mówi dyr. Anchimowicz. – Faktem jest, że po wezwaniu policji i rozmowie z ojcem, Łukasz nie sprawiał już żadnych kłopotów – przyznaje. I dodaje: – Nie mamy wpływu na wirtualne życie naszych uczniów. Profile są zablokowane hasłami, grupy nie dopuszczają obcych. Tak naprawdę nie wiemy o czym rozmawiają.
Sąd: 3 miesiące w schronisku
Po tym jak zabił swoją macochę Łukasz Chłopak udał się do oddalonego o kilkanaście minut spacerem Chełmskiego Domu Kultury. Tu zakrwawionego 14-latka zauważył wychodzący z próby muzyk.
– Chłopak stał w holu z nożem i motkiem w ręku, kapała z niego krew – relacjonował nam.
10 minut później na ulicy nastolatka zatrzymała policja. Chłopak nie uciekał. Odrzucił młotek i nóż i położył się na chodniku.
W poniedziałek w szpitalu w Lublinie sąd wysłuchał Łukasza W. i zadecydował o osadzeniu go na najbliższe 3 miesiące w schronisku dla nieletnich.