Remont był zmorą mieszkańców. Osobówkami jeszcze się objazdami dało pojechać, ale rolnicy byli załamani. Z tym już koniec. Jest nowy most w Osmolicach.
Starosta lubelski, Zdzisław Antoń uśmiecha się z nieukrywaną ulgą. Stoi na nowym moście nad Bystrzycą w miejscowości Osmolice. Przeprawa właśnie zostaje oddana do użytku i tak kończy się inwestycja kosztująca ponad 5,5 mln zł.
Ale dla Antonia to nie tylko most, który ma tak stać bez poważnych i koniecznych robót 20, 30 lat. Ten most oznacza pewną ulgę.
– O, miałem skargi – przyznaje, wspominając przebudowę. Bo właśnie na utrudnienia skarżyli się mieszkańcy. Nie tylko zawracali głowę staroście, ale też dzwonili do mediów i prosili o interwencję. – Miałem takie sygnały. Zwłaszcza na początku żniw. To był najbardziej kłopotliwy czas. O ile samochodem można było teren prac objechać, to maszynami rolniczymi nadłożenie 6-7 km to już był kłopot – wspomina samorządowiec.
Most jest tylko częścią inwestycji, bo w jej ramach wyremontowano także ok. 600 metrów drogi, a bardzo niewygodne dla kierowców skrzyżowanie zastąpiono rondem. – To było niebezpieczne skrzyżowanie zwłaszcza, że droga od Nowin była mocno zaniżona. Teraz nie ma takiego problemu – tłumaczy i dodaje, że każdemu, kto dzwonił z pretensjami, Antoń powtarzał, że tak musi być. Że muszą być utrudnienia.
Żeby przeprowadzić inwestycję powiat wszedł we współpracę z gminami. Zrzuciły się, a pieniądze dorzuciło Ministerstwo Infrastruktury.
Wojewoda lubelski Lech Sprawka mówił w piątek, że nie każdy samorząd sięga po pieniądze z tej puli. Większość celuje w rządowe programy inwestycyjne.
– Suma środków wsparcia administracji rządowej dla samorządów w zakresie inwestycji to jest ponad 6,5 mld zł. Kwota dofinansowania 5 622 199, 54 zł na przebudowę tej drogi powiatowej, czyli blisko 60 proc. wartości całej inwestycji najlepiej świadczy o tym, że rząd RP wspiera jednostki samorządu terytorialnego. Powiat ziemski lubelski i Gmina Niedrzwica Duża jest na ścieżce bardzo intensywnego rozwoju – mówił wojewoda Sprawka.
W tym roku powiat lubelski, oprócz mostu, kończy cztery inwestycje drogowe o łącznej długości ponad 17 km, a wszystkie inwestycje drogowe kosztują ok. 43 mln zł. To jednocześnie dużo i mało, bo starosta zarządza 700 kilometrami dróg. A nie chce.
– Potrzebne jest rozwiązanie systemowe i apeluje od dłuższego czasu o to do rządu. Inaczej nigdy nie poradzimy sobie z tymi drogami – mówi Zdzisław Antoń.
Jego zdaniem tych dróg w zarządzie jest za dużo. Kiedy w 1999 roku zmieniała się mapa administracyjna Polski, znikały województwa i rodziły się samorządy, to każdą z dróg należących do dawnego województwa robiono powiatową.
– A wiele z nich powinno być drogami gminnymi. Wiele z nich to drogi lokalne. Ale powiat nie może ich przekazać gminom bez ich zgody. A one dróg nie chcą – dodaje starosta, który w 1999 roku na Lubelszczyźnie przeprowadzał reformę administracyjną jako osoba wskazana przez rząd.