Do naszej redakcji maila przysłali zaniepokojeni mieszkańcy gminy Jastków. Według ich relacji, wody w kranach nie ma już od kilku dni. - Nie możemy normalnie funkcjonować - skarżą się. Wójt wystosował apel o oszczędzanie wody.
„Piszę w sprawie skandalicznych niedopatrzeń dotyczących regularnej dostawy wody w obecnym czasie w gminie Jastków. Od 3-4 dni wody nie ma. Gmina trzy dni temu raczyła wystosować informację o suszy i prośbie o ograniczenie wykorzystania wody. Problem w tym, że aby ją ograniczać, woda musiałaby być dostępna. Niestety w kranie pusto. To oznacza, że ani na cele konsumpcyjne, zwykłego umycia się, prania, mycia naczyń, ani żadne inne, woda nie jest dostępna - pisze do nas mieszkaniec zaniepokojony sytuacją.
Jak dodaje, świadczy to o "nieumiejętności dostosowania dostaw wody do liczby mieszkańców w gminie" lub "ustaleniu godzin, w których woda jest dostępna". – Niestety jest to nieludzkie, aby przez kilka dni w spartańskich warunkach próbować normalnie funkcjonować. Mowa jest o całych rodzinach, które zostały pozbawione godnego życia” – ocenia nasz Czytelnik.
Na terenie gminy znajdują się gospodarstwa, w których hodowane są zwierzęta. Co mają zrobić ich właściciele? Na stronie internetowej UG w Jastkowie oraz w mediach społecznościowych wójt gminy, Paweł Jędrejek, wystosował apel do mieszkańców:
Brak pomocy ze strony lokalnych władz krytykuje autor listu do naszej redakcji. – Niestety jedynym działaniem gminy jest wystosowanie oświadczenia (licząc, że każdy mieszkaniec codziennie z wypiekami na twarzy śledzi gminną stronę czy social media). Brak chociażby podstawienia wozu strażackiego, z którego można zaczerpnąć wodę na podstawowe potrzeby. Niestety gmina nie zdaje egzaminu w tak ważnej sprawie - podsumowuje mieszkaniec.
Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z wójtem Jastkowa. Najpierw był na spotkaniu, a później nie odbierał telefonu.
We wtorek (25 czerwca) z naszą redakcją skontaktował się wójt gminy Jastków Paweł Jędrejek.
- O problemie dowiedziałem się od państwa i od razu zleciłem swoim pracownikom by sprawdzili całą sprawę. Były zakłócenia w ciśnieniu wody pobieranej ze studni w Płouszowicach. Spowodowane to było obecnymi warunkami pogodowymi oraz tym, że mieszkańcy używali wody do podlewania trawników, a nie do celów bytowych - tłumaczy wójt gminy Jastków.
Wójt informuje, że zgłoszenie dot. braku wody było jedno. Jeśli byłoby ich więcej, zostałyby podjęte odpowiednie działania, czyli podstawienie wozów z wodą.
Oprócz tego wójt poinformował nas o planach związanych z budową kolejnej studni.
- Moja poprzedniczka rozpoczęła starania o budowę nowej studni w Dąbrowicy, ja ten projekt kontynuuję, ale pamiętajmy, że to jest cała procedura, ktora trochę czasu trwa. Teraz jesteśmy na etapie projektowania. Mamy nadzieję że dzięki temu zaspokoimy potrzeby mieszkańców i unikniemy problemów ze spadkiem ciśnienia. W planach jest projekt kolejnej studni oraz może jakieś rozmowy z Lublinem i wpięcie do miejskiej sieci wodociągowej - dodaje Paweł Jędrejek.