Pomimo prośby, prezydent Białej Podlaskiej nie zmieni podstawy wypowiedzenia umowy o pracę Ewie Borkowskiej. Dotychczasowa dyrektor MOPS nie zgadza się z zarzutami postawionymi jej w uzasadnieniu.
Miejską jednostką kierowała od 2016 roku. Została powołana za czasów poprzedniego prezydenta Dariusza Stefaniuka z PiS. W maju otrzymała wypowiedzenie. - Rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło z powodu nieprawidłowego wykonywania obowiązków pracowniczych – tłumaczył Stanisław Romanowski, naczelnik wydziału edukacji, kultury i sportu w bialskim ratuszu. – Chodziło o niezgodne z zapisami rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 15 listopada 2007 roku określanie kryteriów przyznawania dofinansowania do turnusów rehabilitacyjnych oraz niewłaściwe rozdysponowywanie środków PFRON na ten cel - referował Romanowski. Zdaniem pracodawcy, skutkowało to tym, że osoby uprawnione do tego, takich dofinasowań do turnusów nie dostały.
Jednak Borkowska z takim uzasadnieniem się nie zgadza. - Wystąpiłam do Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych z prośbą o interpretację przepisu, który w wypowiedzeniu był podany jako powód- mówi nam była szefowa MOPS.
W odpowiedzi Andrzej Łosiewicz zastępca dyrektora biura pełnomocnika Rządu ds. ON tłumaczy, że „pierwszeństwo w uzyskaniu dofinansowania mają osoby niepełnosprawne, które posiadają orzeczenie o zaliczeniu do znacznego i umiarkowanego stopnia niepełnosprawności albo równoważne, osoby niepełnosprawne w wieku do 16 lat albo w wieku do 24 lat uczące się i niepracujące bez względu na stopień niepełnosprawności”. - Mając na uwadze powyższy przepis należy podkreślić, że wskazane grupy osób niepełnosprawnych powinny być traktowane na równi- dodaje jeszcze Łosiewicz.
Mając to na względzie, Borkowska zwróciła się do prezydenta z prośbą o zmianę wypowiedzenia przez pracodawcę na wypowiedzenie za porozumieniem stron. - Nie jest bowiem prawdą, że nieprawidłowo wykonałam obowiązki pracownicze. Przez 8 lat pracowałam uczciwie i rzetelnie - podkreśla.
W piśmie do dotychczasowego pracodawcy podpiera się przepisami prawa. – Przyczyna podana przez urząd miasta jest nieprawdziwa i krzywdząca dla mnie, osoby wykonującej zawód należący do zawodów zaufania publicznego- zwraca uwagę Borkowska. Przyznaje jednocześnie, że nie składała odwołania do sądu. – Uważałam, że to zbędne, bo pan prezydent jako pracodawca mógł takiej zmiany dokonać- stwierdza.
Jednak, Michał Litwiniuk (PO) nie zgodził się na takie rozwiązanie. O czym zresztą poinformował radnych na ostatniej komisji rozwoju gospodarczego i budżetu, po tym jak o sprawę dopytywał Henryk Grodecki z PiS. – Rozumiem, że pan prezydent może taką współpracę zakończyć, ale dobrze byłoby, gdyby pan uznał racje pani Ewy i zmienił sposób rozwiązania umowy. Tym bardziej, że zarzuty postawione pani dyrektor są wątpliwe- zauważył radny Grodecki.
Na nic jednak zdała się jego prośba. - Decydują o tym przepisy prawa, a nie prywatna opinia pana radnego Henryka, który ma prawo wstawić się za swoją koleżanką- odpowiedział Litwiniuk. – Wypowiedzenie nastąpiło zgodnie z procedurą, przy świadkach. Wówczas żadne uwagi czy nawet wyjaśnienia nie wpłynęły od pani dyrektor - przypomniał prezydent.
Radny z kolei, zwrócił uwagę, że Borkowska do dotychczasowego miejsca pracy już nie wróci. - Ale po latach chciałaby ludzkiego podejścia. To apel do pana, a jak się pana zachowa, to już pana sprawa- zwrócił się do prezydenta Grodecki. Pismo Borkowskiej analizować mieli prawnicy ratusza, ale jak podali urzędnicy, „nie znaleźli podstaw do zmiany podstawy wypowiedzenia”.
Obecnie pełniącym obowiązki dyrektora MOPS jest Kamil Węgliński, dotychczasowy zastępca. Ośrodek zatrudnia ponad 60 pracowników.