Wiceminister finansów Mikołaj Grabowski ogłosił, że gabinet Donalda Tuska podjął konkretną decyzję - aby grupy zawodowe: czyli lekarze i adwokaci a także księgowi zzaopatrzyli się w kasy i wydawali paragony. Minister postanowił skończyć z nierównym traktowaniem podatników.
Koszt prywatnej wizyty u podkarpackich lekarzy specjalistów to średnio 50 -150 zł.
- Chodzę na prywatne wizyty od wielu lat. Potwierdzenia zapłaty za wizytę nigdy nie dostałam - mówi pani Katarzyna z Rzeszowa (nazwisko do wiad. red.)
Lekarze nie wydają paragonów, bo nie muszą rejestrować swoich zarobków przy pomocy kas fiskalnych. W przeciwieństwie do drobnych przedsiębiorców, m.in. taksówkarzy, którzy osiągają zaledwie ułamek dochodów lekarzy.
Skarbówka traktuje tak samo
Fiskus nie wie, ile w rzeczywistości zarabiają lekarze prowadzący prywatną praktykę. Mogą oni korzystać z uproszczonych, zryczałtowanych form opodatkowania. To daje możliwość do zaniżania dochodów i płacenia niższych podatków.
- Moja dentystka formalnie przyjmuje dwa razy w tygodniu przez dwie godziny. W rzeczywistości pracuje czterokrotnie dłużej - mówi pan Mariusz z Tarnobrzega.
Urzędnicy skarbowi mogą częściej kontrolować lekarzy niż podatników, którym przepisy każą rejestrować dochody. Nie robią jednak tego.
- Przy typowaniu podatników do kontroli, rodzaj prowadzonej działalności gospodarczej nie ma znaczenia - przyznaje Magdalena Burek, rzecznik Izby Skarbowej w Rzeszowie.
Wreszcie koniec
- I nie ma takiej potrzeby, adwokaci płacą wszelkie podatki, a swoim klientom wystawiają faktury VAT - mówi mec. Władysław Finiewicz, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Rzeszowie.
Kolejne rządy zapowiadały, że skończą z nierównym traktowaniem podatników i zobowiążą lekarzy oraz adwokatów do rejestrowania dochodów. Z zapowiedzi nic nie wychodziło.
Aż do przedwczoraj, kiedy wiceminister finansów Mikołaj Grabowski ogłosił, że gabinet Donalda Tuska podjął konkretną decyzję - od nowego roku obie grupy zawodowe (a także księgowi - w sumie 100 tys. osób) będą musieli zaopatrzyć się w kasy i wydawać paragony.
Ceny wzrosną
- Część moich kolegów jest przeciwna wprowadzeniu kas fiskalnych. A ja, w imię równości i przejrzystości, popieram ten pomysł. Jestem jednak przekonany, że zapłacą za to sami pacjenci, bo ceny usług medycznych wzrosną - mówi Krzysztof Szuber, przewodniczący Okręgowej Izby Lekarskiej w Rzeszowie.
Wedle Szubera, lepszym rozwiązaniem od zakupu kas byłby powrót do rozwiązania sprzed kilku lat, gdy pacjenci mieli możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania wydatków na leczenie w prywatnych gabinetach.
- Wówczas żaden pacjent nie wyszedłby od lekarza bez rachunku - dodaje Szuber.
Będzie sprawiedliwie
Z kolei mec. Finiewicz twierdzi, że fiskus nie skorzysta na wprowadzeniu nowych przepisów. Zadowoleni będą jedynie producenci i sprzedawcy kas fiskalnych. Najtańsze urządzenie kosztuje 999 zł netto.
- Wreszcie będzie sprawiedliwe. Takie same zasady powinny obowiązywać wszystkich podatników, bez podziału na równych i równiejszych - mówi wprost Stanisław Zawiślak, taksówkarz z Rzeszowa, który musiał wydać 1200 zł na zakup kasy.