Podczas sobotniej konwencji wyborczej PiS w Lublinie, Jarosław Kaczyński zapowiedział wzrost płacy minimalnej. Już pod koniec przyszłego roku Polacy mieliby zarabiać co najmniej 3 tys. złotych brutto, a pod koniec 2023 roku nawet 4 tys. złotych. Czy lubelskich przedsiębiorców będzie stać na takie wypłaty dla pracowników?
Obecnie płaca minimalna to 2250 zł. We wtorek rząd przyjął projekt rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Od 1 stycznia 2020 roku będzie to 2600 zł brutto, czyli około 1900 zł na rękę. Stawka godzinowa wzrasta zaś z 14,7 do 17 zł.
– Jeżeli obietnice rządowe dojdą do skutku nie będzie innego wyjścia. Będziemy musieli podnieść ceny usług czy produktów – mówi Marek Wachowski, prezes budowlanego przedsiębiorstwa Wamaco z Lublina. – Pozostaje jedynie pytanie czy znajdziemy wtedy klientów? Już dziś jest z tym ciężko – dodaje.
Dla wielu przedsiębiorców utrzymanie choćby jednego pracownika to bardzo duży wydatek. W sumie składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i wypadkowe pokrywane przez pracodawcę wynoszą blisko 20,5 proc. podstawowego wynagrodzenia. W praktyce oznacza to, że przy zarobkach na poziomie 2250 złotych pracodawca musi dołożyć ponad 460 złotych składek.
Jeżeli obietnice, które składa PiS dojdą do skutku, przedsiębiorcy już w przyszłym roku będą musieli wygospodarować dodatkowe 615 złotych, a za 4 lata nawet 820 złotych na każdego zatrudnionego pracownika.
– Dziś na rynku brakuje pracowników, zwłaszcza fachowców – zaznacza Marek Wachowski. – Jeżeli rząd wprowadzi zapowiadane zmiany będziemy przepłacać. Często osoby, zarabiające najniższą stawkę nie są w stanie zarobić nawet na utrzymanie swojego stanowiska – podkreśla.
Co ciekawe o planach PiS nie wiedziała wcześniej minister przedsiębiorczości i technologii w rządzie Mateusza Morawieckiego. – Propozycja podniesienia płacy minimalnej nie była ze mną konsultowana – powiedziała we wtorek Jadwiga Emilewicz na antenie TVN 24. Dodała, że „to będzie trudna sytuacja przede wszystkim dla małych przedsiębiorców”.
Z drugiej strony, jak zauważają przedstawiciele urzędu pracy, już teraz pracodawcy walczą o brakujących na rynku pracowników. – Z uwagi na stale malejące bezrobocie (najniższe w Lublinie od ponad 20 lat) w zgłaszanych ofertach pracy coraz częściej zauważamy, że pracodawcy oferują wyższe wynagrodzenia niż minimalne oraz dodatkowe profity dla potencjalnych kandydatów do pracy – mówi Monika Różycka-Górska z Miejskiego Urzędu Pracy w Lublinie.