Koniec zajęć w szkole i na uczelni to dobry moment, żeby sobie dorobić. Internet aż kipi od portali, które pomagają znaleźć różne propozycje wakacyjnego zarobku. A chętnych nie brakuje, teraz już nawet 13-latki chcą pracować!
-Wakacje to idealny moment, robiłem różne rzeczy: pracowałem w ruchu turystycznym, stałem na bramce, sprzątałem - opowiada. -Jakieś doświadczenie na pewno zdobyłem, więc było warto. Teraz pracuję w wolne dni, rozdając ulotki, ale robię to na własny rachunek, promuję swoją szkołę. A to zupełnie co innego.
Zanim zaczniesz
Jednak nie każdy ma taki komfort. Żeby nie dać się oszukać nieuczciwym pracodawcom, warto poznać swoje prawa i wiedzieć, gdzie szukać pomocy, jeżeli zostaniemy skrzywdzeni.
-Młodzi ludzie są najłatwiejszą ofiarą. Często to ich pierwsza praca i nie znają przepisów. A Kodeks Pracy wyraźnie określa rodzaj wykonywanej pracy, wiek potencjalnego pracownika i obowiązki zatrudniającego - komentuje Krzysztof Sudoł, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Lublinie.
-Dlatego w przypadku pracowników młodocianych, poniżej 18 roku życia, dużą rolę odgrywa zaangażowanie rodziców lub opiekunów. Zawsze zachęcamy do zgłaszania do nas wszelkich nieprawidłowości.
Staż na dobry początek
Podobnie jest ze szkoleniami, które też można odbyć w wakacje.
- Coraz więcej firm organizuje szkolenia dla pracowników we własnym zakresie, ale nasze też cieszą się dużym zainteresowaniem. Oferujemy szkolenia zawodowe m.in. dla spawaczy, pracowników budowlanych, sprzedawców, pracowników biurowych - dodaje Łepek. -To kwestia 2-6 tygodni, ale dodatkowy atut jest. Warto, więc myśleć długodystansowo.
Kraj wraca do łask
- Ostatnio wzrasta zainteresowanie pracą w kraju. Wszędzie jest kryzys i za granicą już nie płacą tak, jak kilka lat temu. Poza tym wolą zatrudnić swoich pracowników - mówi Rafał Warchulski z Młodzieżowego Biura Pracy w OHP. -Najwięcej mamy ofert w chłodni, przy roznoszeniu ulotek, sprzedaży gazet w ruchu ulicznym, rozkładaniu towaru na półkach, na promocjach.
Niejednokrotnie okazuje się, że praca w kraju to lepszy wybór niż wyjazd za granicę.
-W tamtym roku pracowałam w chłodni przy sortowaniu borówek. Byłam zadowolona nie tylko z zarobków, ale także z warunków pracy. Mieliśmy przerwy na kawę i uprzejmych przełożonych - opowiada Alicja Kozińska, studentka UMCS. -
Część moich znajomych postawiła na zagranicę i nie wyszli na tym najlepiej.
-Mówią, że jeśli praca na budowie, to nie u nas. Ja tak nie uważam, pracowałem w tej branży, miałem świetne wynagrodzenie, transport do i z pracy - dodaje Sebastian Sawicki, student UMCS.
Żeby nie było wstydu
- Coraz więcej firm organizuje szkolenia dla nowych pracowników, więc szanse mają też osoby, które nie pracowały na podobnym stanowisku - mówi Warchulski. -Wtedy jednak trzeba przepracować pewien okres czasu, bo pracodawca poniósł koszty.
- Zapewniamy nowym pracownicom kurs obsługi kasy fiskalnej. Nie wyznaczamy określonego terminu, w którym trzeba się tego nauczyć -mówi Elżbieta Skowyra, właścicielka delikatesów w Lublinie. -Jeden potrzebuje 2 tygodni, innemu wystarczy kilku dni.
Są jednak branże, jak np. gastronomia, w których bez doświadczenia się nie obejdzie.
- 90 proc. naszej obsługi to studenci. Staramy się jednak, żeby to były osoby z doświadczeniem. Niech to nawet będzie miesiąc pracy - mówi Maciej Stachniewicz, manager Hollywood Cafe w Lublinie. - Oczywiście, kierownicy lokalu prowadzą później 2-3 dniowe szkolenia, ale potencjalny kelner czy barman powinien mieć jakieś pojęcie, żeby nie robić wstydu.