- Dlaczego obowiązują dwa różne wskaźniki inflacji? Jeden dla emerytów i rencistów, a drugi dla pracujących? - pytają niektóre starsze osoby. - Czy z tego powodu tracimy podczas waloryzacji naszych świadczeń?
Wskaźnik waloryzacji emerytur ogłasza minister pracy i polityki społecznej. Zgodnie z prawem, aby ustalić, o ile wzrosną świadczenia trzeba wziąć pod uwagę, jak wysoka była w ubiegłym roku inflacja. Czyli, o ile podrożały kupowane przez nas produkty i usługi.
Prezes Głównego Urzędu Statystycznego podał, że ceny towarów i usług wzrosły w ubiegłym roku o 4,2 proc. Jednak w przypadku gospodarstw domowych emerytów i rencistów ten wzrost był trochę większy, wyniósł 4,9 proc.
- Ustalając, o ile należy zwaloryzować emerytury, bierze się pod uwagę ten wskaźnik inflacji, który jest wyższy - tłumaczy Bożena Diaby, rzecznik MPiPS. - Do tej stawki dodaje się co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia.
W marcu emerytury wzrosły o 6,1 proc.
Więcej na masło i cukier
GUS porównał przeciętne miesięczne wydatki na jedną osobę w gospodarstwach domowych. Co się okazało? Pracujące osoby przeznaczały na jedzenie 183 zł, a emeryci 241 zł. W jednym miesiącu starsze osoby wydały choć o kilka złotych więcej na: pieczywo, drób, mleko i jajka. Chętniej kupowały też owoce, warzywa, cukier, ziemniaki oraz kawę.
Przeciętny emeryt przeznaczył miesięcznie 6,05 zł na masło. W tym czasie pracująca osoba wydawała na ten tłuszcz tylko 3,57 zł.
- Emeryci wydają pieniądze głównie na zakup jedzenia, ubrania, utrzymanie mieszkania i zdrowie - dodaje Wiesław Łagodziński, rzecznik prezesa GUS. - Mniej wydają za to na transport, rekreację i kulturę, edukację oraz wyjścia do restauracji i wizyty w salonach fryzjerskich.
Schorzenia i dolegliwości
- Emeryci są bardzo wrażliwi na jakiekolwiek zmiany cen podstawowych produktów i usług - dodaje Wiesław Łagodziński. - Dlatego tak ważne jest dla nich, że mogą zapłacić mniej za jedzenie lub kupić leki za grosze.
Tym bardziej, że w 2007 roku przeciętny emeryt wydał na swoje zdrowie 76 zł miesięcznie. Tymczasem pracującą osobę artykuły i usługi medyczne kosztowały niecałe 30 zł. Różnica wynosi ok. 50 zł. Gdy tę sumę pomnożymy przez 12 miesięcy, otrzymany już dużą kwotę w skali roku.
Wiesław Łagodziński dodaje: - Przeciętny 70-latek ma dwa stałe schorzenia oraz cztery dolegliwości.
Starsze osoby - szczególnie te otrzymujące co miesiąc niewielkie pieniądze - mają więc powody, aby martwić się, czy ich świadczenia są właściwie waloryzowane.