39-letnia Iwona G., którą prokurator oskarża m.in. o kierowanie grupą przestępczą, stanęła dzisiaj przed sądem w Lublinie. Kobieta wraz z innymi oskarżonymi miała zarabiać na prostytucji i handlu ludźmi. Jedna z ofiar była niepełnosprawna intelektualnie.
Iwona G. została wprowadzona do sądu w kajdankach. Mimo że obrończyni jednego ze współoskarżonych wnosiła o odroczenie terminu, sąd zdecydował się rozpocząć proces. Ale dla przedstawicieli mediów możliwość przysłuchiwania się rozprawie szybko się skończyła, bo sąd zdecydował, że będzie się on toczył z wyłączeniem jawności i dziennikarze musieli opuścić salę rozpraw. – Publiczny charakter sprawy mógłby naruszyć ważny interes prywatny pokrzywdzonych – wyjaśnił sędzia przewodniczący Adam Daniel.
Przypomnijmy, że gang został rozbity przez lubelskich policjantów grudniu 2020 roku. W ręce funkcjonariuszy wpadła domniemana szefowa grupy Iwona G. oraz trzech mężczyzn w wieku od 24 do 72 lat. Według prokuratury oskarżeni prowadzili w całym kraju agencje towarzyskie. W wynajmowanych mieszkaniach usługi seksualne świadczyły zwerbowane kobiety, a zyski z tego procederu trafiały do kierujących gangiem.
Przestępcy zwerbowali przynajmniej 32 kobiety. Niektóre były zmuszane do prostytucji, wykorzystując ich bezradność i krytyczne położenie życiowe. Wśród „podopiecznych” Iwony G. była także niepełnosprawna intelektualnie kobieta. Śledczy uważają, że łatwo można było nią manipulować, tworząc stosunek emocjonalny oparty na rzekomej przyjaźni i zaufaniu. Iwona G. miała też zapewniać, że część pieniędzy zarobionych przez kobietę zostanie wydana na kupno dla niej samodzielnego mieszkania.
Prokurator podkreśla, że działania członków grupy wyczerpują znamiona handlu ludźmi.
Iwona G. i jej partner Michał G. mieli osiągnąć z prostytucji innych kobiet po ponad 128 tys. zł. Michał O. – niespełna 10 tys. zł., a Piotr G. – 5800 zł.