O kontrolę w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym apeluje do Państwowej Inspekcji Pracy lubelska Fundacja Wolności. To reakcja na nasz artykuł.
Przypomnijmy: kierowca autobusów MPK nie może dostać pracy w tej spółce jeśli ostatnio był zatrudniony w firmie Akam, która jest podwykonawcą MPK.
– To nie jest nasza zła wola, a zapis w umowie z firmą Akam – wyjaśniała nam rzeczniczka miejskiej spółki przewozowej. Powoływała się na punkt mówiący, że Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne „nie będzie nakłaniać” pracowników agencji do podjęcia zatrudnienia w MPK „w czasie trwania umowy” między firmami oraz „w okresie sześciu miesięcy od rozwiązania umowy z pracodawcą”.
– Jesteśmy dyskryminowani – skarżył się nam jeden z kierowców, którzy prowadzili już autobusy MPK, jako pracownicy Akamu.
Po naszej publikacji Fundacja Wolności złożyła do Państwowej Inspekcji Pracy oficjalną skargę „na nieprzestrzeganie przepisów Kodeksu pracy przez MPK”.
– W szczególności spółce zarzucamy naruszenie art. 10 Kodeksu pracy, który mówi o swobodzie świadczenia pracy – stwierdza Krzysztof Kowalik z Fundacji Wolności.
Jak tę sprawę komentuje MPK?
– Nikomu drogi nie zamykamy i nie jest to nasza zła wola, a tym bardziej odmowa zatrudnienia. Taki jest zapis w umowie z agencją zatrudnienia Akam i to ta spółka bezpośrednio zatrudnia kierowców – stwierdza Weronika Opasiak, rzeczniczka MPK i zapewnia, że „nie ma mowy o żadnej dyskryminacji”. – My po prostu dotrzymujemy umów – podkreśla Opasiak. – Chcieliśmy też zapobiec sytuacji jaka była np. w Warszawie, kiedy to zdarzało się, że kierowca był zatrudniony u kilku przewoźników.