Na świeżo wyremontowanej ul. Kolejowej są znaki, zatoczki i autobusowe wiaty wokół których mieszkańcy zdążyli już wydeptać ścieżki. Brakuje tylko autobusów.
– Linia była nie rentowna – podkreślają Chełmskie Linie Autobusowe. – To po co nastawiali przystanków? – denerwują się niedoszli pasażerowie.
Ukończona niemałym nakładem sił i pieniędzy ul. Kolejowa w Chełmie jest przejezdna od kilkunastu tygodni. Ostatnim akordem remontu tej ważnej dla miasta arterii łączącej centrum z osiedlami Dyrekcji i Słowackiego, było między innymi ustawienie w zatokach i miejscach postojowych znaków przystanków autobusowych.
– I to zagadka dla mieszkańców – naprzeciwko Ybbstalera, gdzie dotychczas był przystanek autobusowy, ustawiono wiatę; tą samą, która była tu od lat. Tyle że stoi pośrodku trawnika – relacjonuje pan Tadeusz. – A 50 metrów dalej, w idąc w stronę stacji paliw, jest zatoczka i znak przystanku. No to gdzie zatrzyma się autobus? Taki rebus zafundowali nam urzędnicy.
O rozwiązanie tej zagadki zwróciliśmy się do źródła: Chełmskich Linii Autobusowych.
– Jak na razie nie planujemy kursowania ul. Kolejową – mówi Artur Mazurek, kierownik eksploatacji CLA. – Gdy autobus linii nr 5 jeździł tamtędy, przeprowadzone przez nas badania frekwencji ukazały znikome zainteresowanie pasażerów z tamtego rejonu miasta.
A kto odpowiada za takie, a nie inne ustawienie przystanków? – Jeżeli chodzi o przebudowę ul. Kolejowej, nadzór nad tym miał Inspektor Nadzoru Budowlanego w Urzędzie Miasta Chełm – dopowiada Mazurek.
Chyba więc urząd ze spółką nie do końca się dogadał. Szkoda tylko ludzi wprowadzanych w błąd autobusowo-przystankowym galimatiasem.