Niesamowita historia! Chełmianka jeszcze w 88 minucie wojewódzkiego finału Pucharu Polski przegrywała z Hetmanem Zamość 1:2. W końcówce przechyliła jednak szalę na swoją korzyść i ostatecznie pokonała rywali 3:2.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gości. W ósmej minucie pierwszą, dogodną okazję zmarnował Damian Szpak. Później odpowiedzieli podopieczni Jacka Ziarkowskiego. Próbowali: Kamil Oziemczuk, czy Damian Rusiecki, ale także bez powodzenia.
W kolejnych fragmentach groźniejsi byli jednak biało-zieloni. Potrafili zamknąć rywali na ich połowie, ale ciągle brakowało: lepszego podania, albo strzału. To zmieniło się w 37 minucie, kiedy Hubert Kotowicz z bliska wpakował piłkę do siatki po strzale głową. Trzeba przyznać, że od kilkunastu minut zanosiło się na tego gola.
Gospodarze wcale nie załamali się jednak takim obrotem sprawy. W 40 minucie Oziemczuk wywalczył rzut rożny. Kibice domagali się odgwizdania rzutu karnego. Okazało się jednak, że rożny w zupełności wystarczył, bo po dośrodkowaniu Patryka Słotwińskiego także głową wyrównał Przemysław Kanarek.
Po przerwie obraz gry wyraźnie się zmienił. Przyjezdni mieli już problem ze stwarzaniem zagrożenia pod bramką Hetmana. Co innego zamościanie, którzy wreszcie w 73 minucie udokumentowali swoją przewagę drugim golem. Kapitalną akcję przeprowadzili: Dawid Skoczylas i Oziemczuk. Ten pierwszy zagrał do kolegi na „ścianę” i wbiegł w pole karne, a po chwili przymierzył do siatki po krótkim rogu.
Wydawało się, że nic już nie odbierze gospodarzom zwycięstwa. Tymczasem końcówka należała do biało-zielonych. Najpierw Przemysław Koszel w 89 minucie doprowadził do wyrównania, a w doliczonym czasie gry o tym, że puchar pojechał do Chełma zdecydował Mateusz Kompanicki. „Kompan” był zupełnie niepilnowany w polu karnym Hetmana. Miał czas, żeby przyjąć piłkę na klatę, potem podrzucić ją sobie „kolankiem” i na koniec huknąć z powietrza pod poprzeczkę.
Piłkarze Jacka Ziarkowskiego padli na murawę i nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Mimo wszystko ruszyli jeszcze w poszukiwaniu wyrównania. Nie byli już jednak w stanie na poważnie zagrozić bramce przeciwnika. Efekt? 40 tysięcy złotych nagrody, a do tego prawo gry w rozgrywkach centralnych Pucharu Polski w przyszłym sezonie wywalczyli piłkarze Artura Bożyka.
Hetman Zamość – Chełmianka Chełm 2:3 (1:1)
Bramki: Kanarek (41), Skoczylas (73) - Kotowicz (37), Koszel (89), Kompanicki (90+2).
Hetman: Amermajster – Kanarek, Żmuda, Dudek, Daszkiewicz (70 Kopyciński), Skiba, Słotwiński, Buczek (88 Pęcak), Kycko (83 Pupeć), Rusiecki (46 Skoczylas), Oziemczuk.
Chełmianka: Osuch – Kwiatkowski, J. Niewęgłowski, Chodziutko (77 Myszka), Koszel, Uliczny, Czułowski, Kocoł, Kotowicz, Kompanicki, Szpak.