Do końca roku grupa kapitałowa Zakładów Azotowych "Puławy" może zostać przejęta przez Orlen. Zapowiedział to we wtorek prezes koncernu paliwowego Daniel Obajtek. Połączenie przedsiębiorstw ma pomóc obniżyć koszty produkcji nawozów.
Pojawiające się od kilku tygodnik pogłoski mówiące o zainteresowaniu Orlenu przejęciem puławskich Azotów, okazały się prawdziwe. Podczas wtorkowego briefingu zorganizowanego na terenie chemicznego kombinatu pojawił się prezes Grupy Orlen Daniel Obajtek, który potwierdził zamiar przeprowadzenia fuzji. ma się ona rozpocząć od oceny kondycji finansowej puławskiej grupy kapitałowej.
Synergia i stabilność
- Przystępujemy dzisiaj do tego badania, które jak sądzę, pokażą nam, że idziemy w dobrym kierunku. Chciałbym ten proces przeprowadzić do końca roku ponieważ trzeba szybko reagować, doprowadzać do stabilności i tworzyć spójną, lepszą ofertę sprzedaży dla polskich rolników, nie tylko nawozów - mówił Daniel Obajtek.
Prezes Orlenu przez wszystkie przypadki odmieniał słowo "synergia", która oznacza wzajemne korzyści wynikające z połączenia.
- Widzimy bardzo duże synergie technologiczne, operacyjne oraz wynikające z bilansowania surowców wewnątrz grupy. To wspólna sieć sprzedaży, logistyka, zarządzanie magazynami, a także badania i rozwój - wymieniał. - Jeżeli się zintegrujemy, będziemy bardziej stabilni. Widzimy potencjał w rozwoju nawozów, petrochemii, energetyki i posiadamy odpowiednią pozycję finansową na rynkach, by móc dalej inwestować i rozwijać się - tłumaczył, przypominając o tym, że Orlen ma doświadczenie w branży nawozowej, które nabył przejmując włocławski Anwil.
Z perspektywy "Puław" istotne może być też to, że do orlenowskiej grupy należy także PGNiG, a więc spółka dostarczająca gaz. Zakłady w Puławach są jego największym indywidualnym odbiorcą w Polsce, a korzystna umowa na dostawy tego surowca pozwoliłaby chemicznemu koncernowi na finansowy oddech, obniżenie kosztów produkcji i wzrost konkurencyjności.
Pracownicy nie ucierpią. "Nie jesteśmy najeźdźcami"
- Jesteśmy na początku tego procesu (fuzji - red. ), który został rozpoczęty podpisaniem umowy o zachowaniu poufności. Jesteśmy przed badaniem i przed rozpoczęciem negocjacji. Zarysowany jest pewien horyzont czasowy, w którym będziemy ten proces realizować. Wierzę w to, że rozmowy z PKN Orlen będą konstruktywne - powiedział Tomasz Hinc, prezes Grupy Azoty S.A., do której należą (jeszcze) puławskie Zakłady Azotowe.
Czy przejęcie "Puław" przez płockie przedsiębiorstwo wpłynie na bezpieczeństwo zatrudnienia w chemicznej spółce? Daniel Obajtek twierdzi, że redukcja liczby miejsc pracy w Puławach nie jest brana pod uwagę. - Tu jest kapitał ludzki, bardzo duże doświadczenie i historia. W żadnym wypadku nie ucierpią pracownicy - zapewnił.
Tuż po spotkaniu z mediami szef Orlenu udał się na spotkanie ze związkowcami. Jak przyznał, chciałby ich "uspokoić". - I pokazać, żeby w żadnym wypadku nie traktowali nas jako najeźdźców, ale jako firmę, która chce dać możliwość rozwoju temu przedsiębiorstwu - zaznaczył.
Samorządowcy na "tak"
Na plany fuzji z optymizmem patrzą władze województwa lubelskiego.
- Orlen jest stabilnym przedsiębiorstwem stawiającym na głęboki dialog z pracownikami. Jestem przekonany o tym, że ta fuzja przyczyni się do wzmocnienia polskiej branży nawozowej, wzrostu bezpieczeństwa żywnościowego Polski oraz rozwoju GA "Puławy", w tym stabilności zatrudnienia w regionie - ocenił wicemarszałek województwa Michał Mulawa.
Karol Rebenda wiceminister aktywów państwowych przypomniał o kłopotach branży chemicznej, która w zeszłym roku zmagała się z "rosyjską agresją energetyczną" - Rosja zakręcała kurki z gazem, co miało osłabić gospodarki europejskie, w tym takie podmioty, jak Orlen i Azoty. My tę agresję wytrzymaliśmy i dzisiaj wychodzimy z niej dużo mocniejsi - ocenił.
Jaka przyszłość "motoru napędowego"?
Z kolei Michał Moskal, dyrektor biura prezydialnego PiS, nazwał puławskie Azoty "motorem napędowym Lubelszczyzny". - Musimy walczyć o to, żeby miał świetlaną przyszłość - powiedział, przypominając o istotności społecznego konsensusu i gwarancji tego, że fuzja nie odbędzie się kosztem pracowników poszczególnych spółek.
Do grupy Orlenu należą obecnie takie spółki jak: Lotos, Anwil, PGNiG, Energa, Ruch, czy Rafineria Gdańska. Do grupy "Puławy", poza miejscowymi zakładami azotowymi, należą z kolei zakłady chemiczne w Chorzowie i Gdańsku, a także Agrochem, Prozap, Remzap, Natural i Stozap. Pod względem finansowym obydwa podmioty dzieli przepaść. Orlen w pierwszym kwartale roku zarobił na czysto ponad 9 mld złotych. Puławskie Azoty w tym samym czasie zanotowały 282 mln zł straty, co było najgorszym wynikiem w historii chemicznego kombinatu.