W czwartek spotkanie na temat stadionu. Chodzi o negatywną opinię jaką wydała policja w sprawie organizowania tu imprez masowych.
Dzisiaj w Urzędzie Miasta zbiera się komisja bezpieczeństwa, na której spotkają się wszystkie zainteresowane strony. Swój udział zapowiedział także prezydent miasta Janusz Grobel.
- Wysłaliśmy zaproszenia i przesunęliśmy wszystkie inne sprawy. Spodziewamy się, że uda nam się dojść do porozumienia i rozwiążemy ten problem. Wkrótce klub sportowy Wisła zagra przecież w Pucharze Polski z Piastem Gliwice, a na taki mecz na pewno znajdzie się więcej niż 999 chętnych. Nie po to powstał też stadion, za tyle milionów, żeby teraz stał pusty. Trzeba zrobić wszystko, żeby wyjaśnić sytuację - wyjaśnia Sławomir Seredyn, przewodniczący komisji sportu Rady Miasta Puławy.
Dlaczego nagle, po trzech latach ot otwarcia stadionu policja wydała negatywną opinię? - Chcemy mieć stały podgląd na monitoring i kontakt ze służbami ochrony, aby jak najszybciej można było zareagować na sytuację zagrożenia i skierować kamery w odpowiednią stronę. Chodzi nam o to, aby wszystko znajdowało się w jednym pomieszczeniu. Wiele razy zwracaliśmy już działaczom Wisły uwagę na tę sprawę - tłumaczył negatywną decyzję Marcin Koper, rzecznik puławskiej policji.
- Zgodnie z moją wiedzą nasz stadion spełnia wszystkie kryteria. Przecież u nas odbywały się mecze o podwyższonym ryzyku i międzynarodowe. Wtedy nikomu to nie przeszkadzało - zauważa dyrektor Rękas, który dodał także, że w 2010 roku na życzenie policji powstało dla jej potrzeb pomieszczenie na tarasie widokowym. - Wydaliśmy na to 40 tysięcy zł, mamy w nim sześć monitorów, cztery komputery, a do tego urządzenia do sterowania oświetleniem, czy awaryjne otwieranie i zamykanie bram.
Co ciekawe puławska policja jako jedna z nielicznych w Polsce otrzymała puchar za... wzorową współpracę z klubem i zapewnienie bezpieczeństwa podczas rozgrywek.