Dzisiaj w Gołębiu kilkunastu artystów związanych z ziemią puławską wzięło udział w warsztatach artystycznych skierowanych do dzieci i dorosłych. Uczestnicy tworzyli rzeźby, rysowali, malowali graffiti, a nawet spotkali się ze średniowiecznymi legendziarzami.
To prawdopodobnie była najlepsza i najdłuższa lekcja plastyki w historii Szkoły Podstawowej im. S. Czarnieckiego w Gołębiu. Dzisiaj przed placówką pojawili się artyści m.in. z Puław, Kazimierza Dolnego, Dęblina i Szczecina, którzy demonstrowali różnorodne techniki malarskie, rzeźbiarskie i rękodzielnicze. Z okazji pierwszej edycji "Ogrodu Sztuki", wszyscy uczniowie zostali zwolnieni z postałych lekcji zaplanowych tego dnia, a na wydarzenie zaproszono również ich rodziców.
Lekcja graffiti
- Mamy malowanie ziołami, malowanie na płótnie, na streczu, na plastrach drewna, malowanie magnesów, rysowanie czarnym tuszem, rzeźbnienie w glinie, tworzenie zimnej porcelany, składanie bransoletek i koralików oraz kowalstwo artystyczne i warsztaty z graffiti - wymienia Dorota Opolska-Maksym, pedagog, nauczycielka plastyki, organizator wydarzenia. - Zależało mi na tym, żeby dzieci miały kontakt z prawdziwą sztuką, nie tylko tą ludową. Po zakończeniu zajęć, zorganizujemy wystawę powstałych dzisiaj prac - dodaje pomysłodawczyni tej nietypowej lekcji.
W ramach "Ogrodu Sztuki" na jednej ze ścian szkoły odsłonięto niewielki mural z logo szkoły autorstwa ulicznego artysty Vaszka. Ten zaprojektował również graffiti na budynku dawnej apteki, a w jego tworzeniu wzięli udział uczniowie.
- Graffiti to jest sztuka, która fascynuje mnie od wielu lat. Zaczynałem jak inni, od rysowania na papierze, a dzisiaj maluje głównie na ścianach w Polsce i zagranicą - opowiada Vaszek, który w Gołębiu już pół roku temu poprowdził pierwsze warsztaty. Dzisiaj była ich kolejna odsłona.
Piórem, mąką i gliną. Dla relaksu
Uczestnicy spotkania mieli okazję również zobaczyć członków szczecińskiej fundacji "Drzewiej" w strojach w stylu wczesnego średniowiecza. - Pokazujemy jak można pisać piórem. Nie jest to wygodne, ale na pewno atrakcyjne. Sami tworzymy również naturalne barwniki np. z orzecha włoskiego, kawy, czy hibiskusa - opowiada Marcin "Iperyt" Przydatek, który w Gołębiu pojawił się wspólnie z kolegą tworzącym historyczne legendy.
Na warsztatach można było także nauczyć się rzeźbienia w glinie, do czego zachęcała Anna Krawczak z Miejskiego Domu Kultury w Dęblinie. Gotowe prace trafią o pieca rozgrzanego do temperatury 900 stopni Celsjusza. - Ważne jest to, żeby miały cienkie ścianki i były puste w środku, bo inaczej mogą eksplodować - przestrzega instruktorka.
Rzeźbić można było również na zimno, do czego zachęcali specjaliści od terapii zajęciowej Medycznego Studium Zawodowego z Puławach. - Wytarczy mąka ziemniaczana, klej i sok z cytryny, by stworzyć masę plastyczną, która po zaschnięciu przypomina porcelanę. Ona jest bardzo ciekawa w dotyku, poza tym rzeźbienie uspokaja i relaksuje - zachęca Kacper Jakubik.
Rysowanie zamiast telewizora
Szkicowanie architektury oraz dzikich zwierząt proponowała natomiast Karolina Matras. Artystka pokazała również kilka swoich autorskich, fotorealistycznych prac. - Tworzę je najczęściej wieczorami, po racy. To jest moja pasja. Od dziecka dużo malowałam, a umiejętności warsztatowe zdobyłam na studiach graficznych - opowiada nasza rozmówczyni. Dużej precyzji wymagało również malowanie akrylowych miniatur na plastrach drewna brzozowego. - Używam w tym celu pędzelków do zdobienia paznokci - mówi Kinga Kramarczyk z Puław. - Nie mam w domu telewizora, więc maluję - przyznaje artystka.
Kolejna edycja za rok
Poniedziałkowy piknik kosztował zaledwie 4 tys. zł, z czego połowę kosztów pokryły dotaje od lokalnych samorządów: gminy wiejskiej Puławy i powiatu puławskiego. Część pozostałej sumy szkoła zdobyła dzięki organizacji kiermaszu wyrobów wykonanych przez dzieci. - Zachęcamy naszych uczniów do twórczego działania - podkreśla Dorota Opolska-Maksym, zapowiadając kolejną super-lekcję w przyszłym roku. Wychowania fizycznego będą uczyć lokalni sportowcy.