Urząd szuka nowych lokalizacji pod małe miejskie targowiska. Stara się też rozwiązać problem związany z handlem przy ul. Składowej. Po otwarciu tam filii WORD Straż Miejska ma tam ręce pełne roboty, a kupcy skarżą się że mają za mało miejsca.
Urzędnicy zaczęli więc rozglądać się za nowymi miejscami pod małe osiedlowe targowiska. Miasto własnych terenów nie ma, szukało więc ich na działkach należących do spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. - Odpowiedź brzmiała zazwyczaj: tak chcemy targowisko, ale nie na naszym terenie - mówi Anna Pacocha, prezes miejskiej spółki Nieruchomości Puławskie.
Poza tym, zdaniem urzędników nawet jeśli targowisko już powstaje, to nie zawsze jest pewność, że będzie cieszyć się popularnością. Tak było w przypadku terenu na os. Niwa, który był wynajmowany przez Nieruchomości Puławskie. - Brakowało chętnych do handlowania. Koszty, które musieliśmy ponosić za wynajem terenu były znacznie wyższe - argumentuje Anna Pacocha.
Jeszcze większy problem urzędnicy mają ostatnio z targowiskiem przy ul. Składowej. Zdaniem handlujących tam kupców po wprowadzeniu się filii Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Puławach dla nich zrobiło się za mało miejsca. Efekt? Kupcy rozstawiają się też na ulicy Składowej, która w dni handlowe robi się nieprzejezdna. A to dodatkowy problem dla osób zdających tuż obok egzaminy na prawo jazdy. - Wystawialiśmy mandaty handlującym, ale nie przynosiły większych efektów. Dlatego teraz skierowaliśmy wnioski o ukaranie do sądu - mówi Robert Klimek.
Prezes Nieruchomości Puławskich przyznaje, że trwają prace nad rozwiązaniem problemu targowiska przy Składowej. - Chcemy zmienić organizację w tym miejscu - stwierdza Anna Pacocha. Nie podaje jednak na razie żadnych konkretnych rozwiązań. Do tematu wrócimy.
Radny proponuje przenośne stragany
Jego zdaniem takie rozwiązanie może podnieść estetykę miasta i uczynić je atrakcyjnym dla turystów. Miasto mogłoby zacząć bowiem organizować okazjonalne targi. Swoje wyroby mogliby także sprzedawać np. twórcy rękodzieła związani z Domem Chemika.
- Jeśli projekt nie wygra głosowania w ramach budżetu obywatelskiego to i tak będę przekonywał kolegów radnych do realizacji tego pomysłu - zapowiada K. Cichoń.