Dzięki tej inwestycji telewizja kablowa i szybki internet miały wreszcie trafić na osiedla, na których do tej pory ich nie było. Dlaczego zatem mieszkańcy Włostowic czy Górnej-Kolejowej nadal nie mogą korzystać z tych usług?
Sieć jest gotowa, a mimo to sytuacja na rynku internetowym i telewizyjnym w Puławach niemal się nie zmieniła. Na zlecenie urzędu miasta siecią zarządza MPWiK, który zamówienie na świadczenie tych usług warte 885 tys. zł otrzymał z wolnej ręki. Miejska spółka jeszcze tylko do 20 sierpnia czeka na oferty firm chętnych do pełnienia funkcji operatora sieci w części komercyjnej (dla odbiorców indywidualnych). Początkowo urząd chciał, aby zajmował się tym sam MPWiK. Zmieniły się jednak przepisy i Urząd Komunikacji Elektronicznej potwierdził, że powinna to robić firma zewnętrzna.
Zwycięzca przetargu otrzyma pięcioletnią koncesję i w tym czasie będzie mógł dostarczać usługi do mieszkańców samodzielnie, albo wynajmować łącza innym firmom. Czy takie się jednak znajdą? - Wiemy, że są firmy zainteresowane świadczeniem takich usług, ale zazwyczaj szukają klientów tam gdzie jest ich więcej - przyznaje Grzegorz Nakonieczny, wiceprezydent Puław.
Chodzi przede wszystkim o blokowiska, a tam swoją sieć ma już Puławska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Na osiedlach domów jednorodzinnych takich jak Włostowice, czy Górna-Kolejowa koszty połączenia odbiorcy z siecią światłowodową będą znacznie wyższe. I to zdaniem urzędników odstrasza potencjalnych inwestorów.
Urzędnicy jednocześnie zaznaczają, że komercyjna część przedsięwzięcia jest drugą, która miała być zrealizowana w ramach projektu. Pierwszą było dostarczenie m.in. szybkiego internetu i tańszych połączeń telefonicznych do instytucji publicznych, takich jak urzędy, szkoły, czy przedszkola. To udało się zrobić.
Próby wprowadzenia przez urząd do Puław nowych operatorów miały zwiększyć konkurencję na rynku. W tej chwili największym dostawcą telewizji i internetu jest PSM, której sieć dociera do ok. 15 tys. mieszkań. Wiceprezes PSM Zenon Golmento nie chciał z nami rozmawiać o miejskim projekcie. W jego sukces powątpiewał jednak już w 2009 roku, kiedy pisaliśmy o planach budowy sieci. - Urząd miasta może zbudować sieć, ale żeby się później nie okazało, że nikt nie chce jej dzierżawić - komentował wówczas Zenon Golmento.