Blisko 30 załóg z całego świata bierze udział w jedenastych Międzynarodowych Zawodach Balonowych w Nałęczowie. Impreza zakończy się w najbliższą sobotę, kiedy to oprócz lotów sportowych organizatorzy przygotowali także specjalne, nocne pokazy pt. "światło i dźwięk".
Kuracjusze, turyści i mieszkańcy Nałęczowa od środy mają okazję oglądać w powietrzu spektakularne widowisko, jakie tworzą przelatujące nad ich głowami monumentalne, kolorowe balony. Będąc na terenie Parku Zdrojowego zainteresowani mieli okazję z bliska przyjrzeć się tym statkom powietrznym i porozmawiać z ich załogami. Jednym z pilotów, którzy latali nad miastem był Włodzimierz Klósek, żywa legenda polskiego baloniarstwa, rekordzista Europy, który dwa lata temu wzbił się na wysokość 11 125 metrów.
- Baloniarstwo daje wiele przyjemności, a najlepsza jest nieprzewidywalność, bo nigdy nie wiemy, gdzie będziemy lądować, jakich spotkamy gospodarzy i czy będą nam przychylni. Ta niewiadoma jest już od startu, a sterowanie balonem zależy przede wszystkim od rozpiętości kierunków wiatru na poszczególnych wysokościach. Im jest ona wyższa, tym precyzyjniejszy jest lot - mówi doświadczony pilot, instruktor, absolwent dęblińskiej Szkoły Orląt.
W Nałęczowie można było spotkać także innego pilota, który oprócz balonów potrafi latać na szybowcach, samolotach turbośmigłowych (PZL-130) i odrzutowych (TS-11), kpt Adama Winarskiego z 42. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu i Aeroklubu Podkarpackiego w Krośnie.
- Balon to piękne urządzenie. Lot można porównać do uczucia, gdy stojąc na balkonie obserwowalibyśmy poruszającą się pod nami ziemię. Uczucie wolności, zupełna cisza i kontakt z ludźmi. Chyba nie ma w Nałęczowie osoby, która nie spojrzałaby w górę, widząc przelatujący na nimi balon. Zdarza się nawet, że zrzucamy dzieciom garść cukierków, dla nich to spora frajda otrzymać taki prezent "z nieba" - opowiada pilot.
Jeśli komuś wydaje się, że balon to tylko kosz i czasza, jest w błędzie. Nie znajdziemy w nim także żadnych worków z piaskiem. Współczesne balony wyposażone są w oprzyrządowanie znane z samolotów. Ich piloci nie mają co prawda drążka sterowania, ale swoją pozycję potrafią określić bardzo dokładnie.
W koszach znajduje m.in. wysokościomierz, wariometr i wskaźnik temperatury. Ta ostatnia jest najważniejsza i to od niej zależy, czy balon będzie się wznosił, czy opadał oraz to, w którą stronę poleci. Żeby obrać żądany kierunek, pilot musi znaleźć się na takiej wysokości, w której wiatr wieje w pożądaną stronę. Sterowanie wysokością odbywa się za pomocą gazowych palników o dużej mocy, które nagrzewają powietrze w czaszy. Żeby wylądować wystarczy pozwolić, by jego temperatura powoli opadła.
Współczesne baloniarstwo, oprócz przyjemności, jaką daje zawodnikom, to przede wszystkim skuteczne narzędzie marketingowe. Swoje balony posiadają przedsiębiorstwa-sponsorzy, a nawet samorządy. W Nałęczowie na niebie można było dostrzec m.in. balon "Smakuj Życie", hasła promującego nasze województwo, a także wiodących firm z branży spożywczej, energetycznej i lotniczej. Imprezy, takie jak ta, która już od ponad dziesięciu lat odbywa się w Nałęczowie są jedną z okazji do ich prezentacji.
Program na piątek i sobotę
5 sierpnia
17:00 - biegiem do nieba
17:30 - skoki spadochronowe
18:00 - loty sportowe
19:00 - koncert zespołu "Korzuh"
21:30 - nocny pokaz balonów "światło i dźwięk"
6 sierpnia
6:00 - loty sportowe
18:00 - loty sportowe
19:00 - koncert zespołu "Dwie Korony"
21:00 - ogłoszenie wyników, zakończenie zawodów
21:30 - nocny pokaz balonów "światło i dźwięk"