Mieszkańcy Celejowa starają się o przedłużenie sieci gazowej do swojej miejscowości. Niestety, jak dotąd bezskutecznie. – Jeżeli władze gminy nam nie pomogą, napiszemy do premiera – zapowiadają.
Jak tłumaczy Grzegorz Bisek, jeden z mieszkańców Celejowa, gaz w ich miejscowości bardzo by się wszystkim przydał. – Naprawdę mamy już dość tych butli. W wielu wioskach z sieci można korzystać od dawna, a my nie możemy się doprosić jej przedłużenia. Wystarczyłyby 2 kilometry, a przecież u nas powstaje coraz więcej domów. Na gaz byłoby wielu chętnych. Raz nawet zbieraliśmy podpisy, ale to nic nie dało – opowiada pan Grzegorz. – Jeśli i tym razem nikt nas nie wysłucha, napiszę do premiera – zapowiada.
– Chętnie porozmawiam z osobami, które chciałyby przyłączyć się do sieci – mówi wójt gminy Wąwolnica, Marcin Łaguna. – Chciałbym podkreślić jednak to, że gazyfikacja nie jest zadaniem własnym gminy. W związku z tym gmina w tej sytuacji może występować jedynie w roli pośrednika pomiędzy mieszkańcami, a inwestorem, czyli gazownią – dodaje.
Jak tłumaczy wójt, samorząd może zwrócić się jedynie do właściwej spółki, by ta przeanalizowała możliwości przyłączenia Celejowa. – Ale nie oszukujmy się, to musi im się po prostu opłacać. Inaczej tego nie zrobią – dodaje wójt.