Benjamin K. w niedzielę wielkanocną wziął metalowy pręt, wtargnął do jednego z domów na os. Włostowice i krzyczał, że zabije psa. Zwierzę zdołało uciec, ale napastnik uderzył jego właścicielkę. O jego losie zdecyduje sąd.
Mężczyzna do domu przy ul. Koźmiana dostał się wybijając szybę w balkonowych drzwiach. W ręku miał metalowy pręt, który wziął ze sobą po to, by zabić psa. Puławianin próbował uderzyć nim zwierzę, ale to zdążyło uciec. Gdy na drodze napastnika stanęła właścicielka czworonoga, ten zaatakował ją prętem, łamiąc jej rękę. Kobieta zdołała wybiec z domu. Na miejsce przyjechała policja, która zatrzymała agresywnego napastnika.
– Policja złożyła już wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania dla sprawcy tego zdarzenia – informuje Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy policji w Puławach. 38-latek został już przesłuchany. Na pytanie dlaczego chciał zabić psa, odpowiedział, że ten mu przeszkadzał. Zaprzeczył jednocześnie, jakoby celem jego wtargnięcia do sąsiadów było wyrządzenie krzywdy ludziom.
Dla 38-letniego puławianina to już drugie włamanie do domu sąsiadów w ciągu ostatniego półrocza. W grudniu 2016 roku, w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, po włamaniu się do innych sąsiadów, zadźgał nożem ich 18-letniego kundla. Po tamtym wydarzeniu dostał policyjny dozór i zakaz zbliżania się do właścicieli tamtego psa. Prokuratorskie postępowanie zostało jednak umorzone po tym jak biegli uznali, że Benjamin K. nie stanowi zagrożenia dla ludzi.
Tym razem za naruszenie miru domowego, uszkodzenia drzwi balkonowych, usiłowanie zabójstwa kolejnego już psa, uszkodzenie ciała oraz groźby pod adresem sąsiadki, mieszkańcowi Puław grozi więzienie.