Mieszkańcy bloku przy ul. Leśnej 25 w Puławach skarżą się na nowych lokatorów, którzy ich zdaniem zbyt rzadko sprzątają klatkę schodową. Pretensje o bezczynność kierują także w stronę osiedlowej administracji. Spółdzielnia odpiera zarzuty przekonując, że za sprzątanie nie odpowiada.
O problemie związanym z trwającymi obecnie remontami w dwóch mieszkaniach bloku na os. Leśna w Puławach opowiedziała nam Krystyna Baraniewska. Jej zdaniem ekipy remontujące dwa lokale zachowują się karygodnie, pozostawiając po sobie sterty śmieci.
– Zostawiają papier, gruz, pył i nikt tego nie sprząta. Ja tego po nich nie będę robić. Mam już swoje lata. A właścicieli tych mieszkań w ogóle to nie interesuje. Podobnie jak osiedlowej administracji, która w ogóle sobie z tym nie radzi – mówi kobieta, która narzeka także na zachowanie młodych lokatorów wynajmujących mieszkania w bloku. – Oni w ogóle nie sprzątają, nie poczuwają się do takiego obowiązku – dodaje.
Co na to administracja? – Jeśli chodzi o sprzątanie klatek, nie otrzymaliśmy dotychczas żadnego pisma w tej sprawie, które mogłoby być dla podstawą do wysłania monitu do wskazanych osób. Przypomnę, że dla nas partnerem do rozmowy jest właściciel lokalu, a nie osoba wynajmująca. Po drugie, remonty faktycznie są obecnie przeprowadzane, ale nie zaobserwowałam, aby było z tego powodu brudno. Podłogi być może nie są codziennie cyklinowane, ale są zamiatane i zmywane na mokro – zapewnia Renata Kruk, kierownik osiedla Leśna.
Według szefowej administracji, mieszkańcy w każdej chwili mogą podjąć wspólną decyzję np. o wynajęciu zewnętrznej firmy, która sprzątałaby klatkę za nich. – Takie rozwiązania funkcjonują już w innych blokach na terenie Puław, ale wymaga to zgody i współdziałania – zaznacza Kruk, przypominając, że PSM za tego rodzaju działalność nie odpowiada.