Tylko w ciągu kilku minut sprzed drzwi puławskiego starostwa z kwitkiem odeszło kilkanaście osób. - Przyszedłem, żeby odebrać prawo jazdy, ale widzę, że dzisiaj nic z tego nie będzie. Ja normalnie pracuję, a oni robią sobie wolne. To nie jest w porządku - mówi Radosław Kozdrój.
Zaduszki to wyjątkowy dzień - tłumaczył labę swoich podwładnych starosta puławski Sławomir Kamiński. I nie byłoby w tym stwierdzeniu nic nadzwyczajnego, bo wczoraj świętowali także samorządowcy m.in. z warszawskiego, bydgoskiego czy radzymińskiego ratusza. Ale wolny dzień odrobią. Np. bydgoscy urzędnicy będą pracować dłużej w trzy kolejne piątki listopada. Warszawscy już odpracowali wczorajszą labę siedząc w urzędzie o godzinę dłużej przez kilka dni w październiku. Z kolei pracownicy Urzędu Miasta w Radzyminie przyjdą do pracy w sobotę za tydzień. Tymczasem puławscy urzędnicy nie zamierzają odpracowywać wczorajszego wolnego. Nie ma co się oszukiwać. Przecież gdybyśmy odrabiali ten dzień w sobotę, to i tak petenci by z tego nie skorzystali - uważa starosta Kamiński. Taką decyzję podjął po konsultacjach z radcą prawnym urzędu. Ale innego zdania jest inspekcja pracy. Kierownik urzędu może ustalać godziny pracy urzędników, ale nie może uznaniowo zmieniać wymiaru czasu pracy - mówi Krzysztof Sudoł, rzecznik Okręgowej Inspekcji Pracy w Lublinie.
Pod koniec wczorajszej rozmowy z nami starosta zmiękł i nie bronił już tak swojej decyzji. - Jeżeli będzie taka potrzeba, to odpracujemy ten dzień - zapowiedział.
INNI PRACOWALI
Większość urzędów w naszym województwie była wczoraj otwarta. Wolnego nie mieli pracownicy Urzędu Wojewódzkiego, Marszałkowskiego czy Urzędów Miasta w Lublinie, Zamościu, Chełmie, Białej Podlaskiej czy Puławach. Normalnie pracowali również prokuratorzy oraz sędziowie.