W ciągu roku materiały budowlane podrożały - tłumaczy puławski deweloper.
Małżeństwo K.* (imiona i nazwiska do wiadomości redakcji) z Puław ponad rok temu podpisało umowę kupna mieszkania przy ul. Sieroszewskiego. Dwa bloki przy tej ulicy buduje deweloper, którym jest firma San-El (dawniej znana jako MiŚ). W chwili podpisania umowy mieszkanie kosztowało 2900 zł/mkw. - Czekaliśmy na oddanie mieszkania w grudniu tego roku, kiedy przyszło pismo od dewelopera - opowiada pan K.
A w piśmie znalazła się prośba renegocjacji umowy. Deweloper proponowaną podwyżkę tłumaczy wzrostem cen za materiały budowlane. I dodaje, że w tej chwili w budowanych w Puławach mieszkaniach cena za mkw. wynosi 4 tys. zł.
Tymczasem w umowach podpisanych ponad rok temu znajdował się zapis, że cena jest ostateczna i nie ulegnie zmianie.
- Podczas spotkania z deweloperem powiedziano nam, że renegocjacja umowy jest dobrowolna. Ale jeśli się nie zgodzimy, to możemy mieć problem z odbiorem mieszkania - mówi pani K.
Właściciele firmy deweloperskiej zapewniają, że nie zamierzają nikogo straszyć, a jedynie przekonać do zgody na zmianę umowy. - Podpisywaliśmy je półtora roku temu. Nie zakładaliśmy wtedy, że ceny materiałów budowlanych mogą się aż tak bardzo zmienić. Przychodzili do nas wykonawcy i mówili, że za takie pieniądze jak w umowie nie będą pracować. I musieliśmy płacić więcej - tłumaczy Krzysztof Kiciński z firmy San-El.
Według dewelopera jeżeli nie prosiłby klientów o renegocjację umów, to nie zdołałby dokończyć budowy. - Firma ogłosiłaby upadłość, a komornik w pierwszej kolejności sprzedałby właśnie mieszkania - dodaje Kiciński.
Na dowód swoich racji deweloper przedstawia wycenę wykonaną przez rzeczoznawcę. Wynika z niej, że w ciągu ubiegłego roku koszty budowy bloku wzrosły o 29 procent. - Tymczasem my prosimy o dopłatę w wysokości 8 procent - tłumaczy deweloper.
Te 8 procent, to w zależności od wielkości mieszkania, od 8 do 18 tys. złotych dopłaty. W podobnej sytuacji jak małżeństwo K. jest kilkadziesiąt innych osób z dwóch wykańczanych właśnie bloków. Z informacji uzyskanych u dewelopera wynika, że większość nowe umowy już podpisała. - Tylko część mieszkańców nie potrafi zrozumieć zaistniałej sytuacji - twierdzi Krzysztof Kiciński.
Rzecznik konsumentów twierdzi, że jeśli obie strony podpisały rok temu umowę, to nadal jest ona wiążąca. - Przede wszystkim należy wystąpić pisemnie do dewelopera, że się nie zgadzamy na zmianę ceny. A potem dochodzić swoich praw w sądzie - radzi Wioletta Próchniak z biura Powiatowego Rzecznika Konsumentów w Puławach.
Małżonkowie K. w obawie przed ciągnącą się w nieskończoność sprawę sądową, zdecydowali się na wymaganą przez dewelopera dopłatę.
* Inicjał małżonków został zmieniony