Kilkanaście obrazów ze zbiorów Muzeum Czartoryskich w Krakowie trafi jako depozyt do Puław. Pałac, którego gospodarzem jest Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, powoli zaczyna odzyskiwać wygląd z czasów księżnej Izabelli.
Na muzeum trzeba będzie jednak jeszcze trochę poczekać. W tej chwili instytut szuka miejsca, w którym mógłby zawiesić obrazy i pokazywać je zwiedzającym. - Poza tym część z nich będzie musiała trafić do konserwacji, bo do tej pory były przechowywane w magazynach krakowskiego muzeum - zaznacza Henryk Czech, kierownik działu administracyjnego w IUNG.
Malowidła, które dostanie IUNG są datowane na XVII-XIX wiek. W większości to prace nieznanych autorów pochodzących z Francji, Holandii, Włoch i Niemiec. Wśród nich kilka to kopie znanych dzieł, jak np. "Św. Anna Samotrzecia” powstała na podstawie obrazu Albrechta Durera. Kilka eksponatów wyszło także spod pędzla polskich artystów, w tym np. studium nagiej kobiety "Fryne” Artura Grottgera.
Oprócz blisko dwudziestu obrazów, które wkrótce otrzyma puławski instytut, wszystko jest na najlepszej drodze do rozpoczęcia rewaloryzacji otaczającego go parku.
Kilka dni temu IUNG podpisał porozumienie z Krajowym Ośrodkiem Badań i Dokumentacji Zabytków w Warszawie. Zgodnie z umową ośrodek nieodpłatnie zajmie się merytoryczną koordynacją przywrócenia ogrodowi pałacowemu dawnego wyglądu z czasów, kiedy urządzała go księżna Izabella Czartoryska. W tym celu wykona m.in. badania archeologiczne oraz opracuje szczegółowe koncepcje zagospodarowania poszczególnych fragmentów parku. Dzięki temu instytut będzie mógł starać się o środki unijne na jego remont.