Trzy dystrybutory wody pitnej pojawiły się w najczęściej odwiedzanych miejscach w mieście. Poidełka, o które prosili mieszkańcy zostały ulokowane w Parku Solidarności, Skwerze Niepodległości oraz na Placu im. F. Chopina. Niestety jedno z nich już padło ofiarą wandalizmu.
Na tę drobną inwestycję w ubiegłym roku oddano prawie 300 głosów w ramach budżetu obywatelskiego, co dało jej czwarte miejsce wśród zadań ogólnomiejskich. Wbrew pozorom nie było ono tanie. Żeby postawić trzy poidełka dla spragnionych mieszkańców, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Puławach wydało około 90 tysięcy złotych. Pierwsze dystrybutory trafiły na Skwer Niepodległości (w pobliżu fontanny) oraz do Parku Solidarności (okolice boiska sportowego). Ostatnie z trzech zamówionych urządzeń znalazło się na Placu Chopina (w pobliżu kurtyny wodnej).
Niestety, niektórym osobom nowe zdroje spodobały się tak bardzo, że próbowano je wyrwać i ukraść. Już po pierwszym weekendzie od zamontowania, sygnał o poluzowanym i uszkodzonym wodopoju napłynął ze Skweru Niepodległości.
– Okazało się, że ktoś się z nim mocował, próbując go wyrwać, przez co poluzował śruby, którym był przykręcony do podłoża. Urwano także uchwyty służące do uruchamiania strumienia wody. Na szczęście pani, która zajmuje się pielęgnację zieleni, te elementy znalazła, dzięki czemu mogły zostać ponownie zamontowane – mówi Wiesław Duklewski z działu inwestycji puławskiego MPWiK.
– Jesteśmy bardzo zaskoczeni takim aktem wandalizmu. Mamy nadzieję, że ludzie powoli przyzwyczają się do tych urządzeń. Specjalnie staraliśmy się oddać je do użytku trochę wcześniej, żeby zdążyć przed falą upałów – mówił nam w ubiegłym tygodniu pracownik wodociągów, który zapewnia, że woda z zdrojach nadaje się do picia. Jej parametry są takie same, jak tej, którą mamy w kranach.