PGE już całkowicie wycofała się z projektu budowy Elektrowni Puławy. Umowa w sprawie wspólnego projektu z Zakładami Azotowymi "Puławy została rozwiązana. Azoty nie przekreślają jednak definitywnie projektu budowy elektrowni.
To oznacza fiasko jednego z największych planowanych projektów inwestycyjnych ostatnich lat w Puławach. Przetarg na wybór budowniczego elektrowni miał zostać rozstrzygnięty do końca tego roku, a budowa bloku gazowo-parowego o mocy 800-900 MWe miała ruszyć w 2015 r. Nowa elektrownia miała być zlokalizowana na terenie gminy Puławy w bezpośrednim sąsiedztwie Zakładów Azotowych.
Dlaczego ostatecznie projekt nie wypalił? Powodem był brak pewności sukcesu biznesowego przedsięwzięcia. A konkretnie chodziło o "brak odpowiednich przepisów prawa zapewniających długoterminowe wsparcie dla wysokosprawnej kogeneracji i w konsekwencji unieważnienie przetargu na wybór generalnego wykonawcy projektu Elektrownia Puławy” - czytamy w komunikacie spółki. Przetarg na wybór wykonawcy został unieważniony już na początku grudnia.
Po rozwiązaniu umowy z PGE udziały w spółce Elektrownia Puławy warte 16,3 mln zł kupiły Zakłady Azotowe "Puławy”. A to oznacza, że Azoty nie rezygnują z planów budowy elektrowni. - Jesteśmy zdeterminowani realizować projekt energetyczny, w tym celu przyjęliśmy pełną kontrolę nad spółką. Puławskim Azotom niezbędna jest wysokosprawna niskoemisyjna energetyka ponieważ obecna elektrociepłownia jest wysłużona i wymaga dużych nakładów na modernizację. W tym momencie prowadzimy analizy przedsięwzięcia energetycznego i po wyborze konkretnego wariantu będziemy mogli powiedzieć coś więcej - mówi Grzegorz Kulik, rzecznik Grupy Azoty.