Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Lukas Achermann – wysoki przedstawiciel UEFA wizytował dziś Nałęczów, Kazimierz Dolny i Puławy. Trzy miasta wspólnie starają się od blisko dwóch lat o przyznanie im organizacji bazy pobytowej dla uczestników Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012. Oferta "trójmiasta” i stan jej realizacji został bardzo wysoko oceniony.
– Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani. Wśród 44. ośrodków, które chcą gościć u siebie piłkarzy oferta Nałęczowa, Puław i Kazimierza Dolnego wzbudziła niekłamany zachwyt – twierdzi Andrzej Kozłowski, dyrektor Uzdrowiska Nałęczów.
W podobnym tonie wypowiadał się burmistrz Kazimierza Dolnego Grzegorz Dunia. – Wizytatorom szczególnie podobały się apartamenty w kazimierskich hotelach.
Zwieńczeniem wizyty przedstawiciela UEFA był sprawdzian postępów przy budowie stadionu sportowego w Puławach. – Infrastruktura piłkarska będzie gotowa do końca lipca b.r. – zapewniał prezydent Puław Janusz Grobel.
Niestety dostrzeżono również słaby punkt lubelskiej oferty. To fatalny stan dróg łączących poszczególne miejscowości.
UEFA wymaga aby centrum pobytowe składało się z hotelu o najwyższym standardzie i miało co najmniej jeden stadion z naturalną płytą boiska. Dojazd z lotniska do hotelu nie może przekraczać godziny. Ten ostatni warunek gwarantuje umowa użyczenia wojskowego lotniska w Dęblinie.
Decyzja czy miasta z Lubelszczyzny zakwalifikują się do finałowej 20. zapadnie do połowy roku. Z tej grupy ośrodków będą wybierać federacje piłkarskie biorące udział w mistrzostwach.
W podobnym tonie wypowiadał się burmistrz Kazimierza Dolnego Grzegorz Dunia. – Wizytatorom szczególnie podobały się apartamenty w kazimierskich hotelach.
Zwieńczeniem wizyty przedstawiciela UEFA był sprawdzian postępów przy budowie stadionu sportowego w Puławach. – Infrastruktura piłkarska będzie gotowa do końca lipca b.r. – zapewniał prezydent Puław Janusz Grobel.
Niestety dostrzeżono również słaby punkt lubelskiej oferty. To fatalny stan dróg łączących poszczególne miejscowości.
UEFA wymaga aby centrum pobytowe składało się z hotelu o najwyższym standardzie i miało co najmniej jeden stadion z naturalną płytą boiska. Dojazd z lotniska do hotelu nie może przekraczać godziny. Ten ostatni warunek gwarantuje umowa użyczenia wojskowego lotniska w Dęblinie.
Decyzja czy miasta z Lubelszczyzny zakwalifikują się do finałowej 20. zapadnie do połowy roku. Z tej grupy ośrodków będą wybierać federacje piłkarskie biorące udział w mistrzostwach.
