Jeśli radni nie znajdą w budżecie około pół miliona złotych na remonty czterech oddziałów przedszkolnych, dzieci będą musiały zostać przeniesione do innych miejscowości. A przyszłość małych podstawówek może być zagrożona.
Od września 2016 roku w życie wchodzą nowe przepisy dotyczące warunków przeciwpożarowych w placówkach oświatowych. Dotychczasowe oddziały przedszkolne dla 5-latków zostaną rozwiązane. W ich miejsce powstać mają przedszkola, a te muszą spełniać inne, ostrzejsze warunki przeciwpożarowe. Dla małych szkół oznacza to duży wydatek. Dyrekcja szkoły w Zarzeczu, w gminie Puławy posiada już wstępny kosztorys niezbędnego remontu, który opiewa na około 80 tys. zł. Podobne wyliczenia wykonano także w Leokadiowie, Opatkowicach i Bronowicach.
Trzeba m.in. wykonać nowe wyjścia ewakuacyjne, szatnie, czy łazienki. Placówki muszą też posiadać odpowiedni metraż – minimum 2,5 mkw. na każde dziecko. Czasu na wykonanie prac jest coraz mniej, bo jedynym terminem, w jakim możliwe są remonty to przerwa wakacyjna. Ta już niedługo się rozpoczyna, a organ prowadzący szkoły, jakim jest gmina nie podjął jeszcze żadnych decyzji. Nie ma więc jeszcze projektu, a nawet zabezpieczonych pieniędzy w budżecie gminy.
– Jeżeli nie spełnimy tych warunków do września 2016 roku, nie będziemy mogli przekształcić naszego oddziału przed-szkolnego w przedszkole i dzieci nie będą mogły tutaj uczęszczać. Organ prowadzący będzie musiał wtedy zapewnić im inne miejsce na terenie gminy – wyjaśnia Iwona Krzyżanowska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Zarzeczu.
Dyrektorzy szkół ponadto obawiają się, że dzieci które trafiłyby do innych placówek, po ukończeniu przedszkola niekoniecznie wróciłyby do szkoły w swojej rodzinnej miejscowościach. Mniejsza liczba dzieci w szkołach to zaś groźba zamknięcia placówek. Właśnie dlatego dyrektorzy małych szkół w gminie Puławy wspólnie walczą o to, by 5-latki zostały u nich.
Szkołę w Zarzeczu oglądali już radni, wójt oraz pracownicy urzędu gminy. Urzędnicy przygotowują własne wyliczenia kosztów niezbędnych do spełnienia nowych przepisów. – Ten temat jest mi znany. Dyskusja o tym co należy zrobić w tej sprawie toczy się w radzie gminy i to radni podejmą ostateczną decyzję – mówi Beata Niedziałek, dyrektor Samorządowej Administracji Placówek Oświatowych w Gminie Puławy.