61-latek z gminy Końskowola może spędzić najbliższe 10 lat w więzieniu. Szykując się do za kradzieży z włamaniem dopuścił się... kradzieży.
Być może miał to być plan na skok życia. Ewidentnie coś jednak poszło nie tak.
– Kryminalni zajmujący się sprawą kradzieży stalowych i miedzianych elementów z elektrowozu linii kolejowych, stojącego na bocznym torze w Puławach, złapali mężczyznę gdy przygotowywał się do kolejnej kradzieży. Do zatrzymania 61-latka doszło w poniedziałek po południu – informuje komisarz Ewa Rejn–Kozak. – Mężczyzna miał ze sobą narzędzia do odkręcania elementów oraz skradzioną wcześniej z jednej z pobliskich posesji metalową dużą, drabinę.
Trafił do policyjnego aresztu, został przesłuchany i usłyszał zarzut kradzieży oraz kradzieży z włamaniem. Okazało się bowiem, że to on stał za kradzieżą, która wydarzyła się na przełomie grudnia i stycznia.
– W sumie łupem mężczyzny padło ponad 10 odłączników silników, kilka miedzianych linek uziemiających, różnego rodzaju złącza i inne przedmioty, które znalazł w lokomotywie. Wysokość strat wyniosła blisko 20 tysięcy złotych – podlicza pani komisarz. – Jakby tego było mało, wczoraj na kolejną kradzież zabrał skradzioną metalową drabinę.