Zaginionej dziewczyny z Góry Puławskiej poszukiwały setki osób, a ona przez cztery dni zwiedzała galerie handlowe w Warszawie.
"E noo.. dzięki za wszystko. Jesteście kochani” - taki wpis już po odnalezieniu zostawiła 15-letnia Karolina na portalu Nasza-klasa. W ten sposób dziewczyna podziękowała za zaangażowanie setek, a może nawet tysięcy osób, które przez kilka dni szukały jej, jak igły w stogu siana. Jak się okazało, w tym czasie poszukiwana nastolatka zwiedzała galerie handlowe w Warszawie. Przynajmniej sama tak twierdzi.
Około godz. 17 w sobotę, po ponad czterech dobach od zaginięcia, Karolina zadzwoniła do swojej matki. Powiedziała jej, że przebywa w Warszawie, jest cała i zdrowa, i chce już wrócić do domu. Matka natychmiast skontaktowała się z rodziną w stolicy oraz policjantami w Puławach. Ciotka dziewczynki pojechała do galerii handlowej Mokotów, gdyż właśnie tam czekała Karolina.
Dziewczyna wróciła do Puław w niedzielę przed południem. Stawiła się na komendę policji, gdzie rozmawiała z policjantami o powodach ucieczki. Nastolatka nie potrafiła ich jednak podać. Mówiła, że do Warszawy dojechała rowerem, a większość czasu w stolicy spędzała w galerii handlowej. Nocowała w różnych miejscach, ale - jak mówi - nie potrafi podać ani adresów, ani osób, z którymi się spotykała. W tej chwili policjanci sprawdzają, czy dziewczyna powiedziała prawdę.
- Nie potrafimy jeszcze powiedzieć, jakie były koszty akcji poszukiwawczej, ale na pewno to wielka kwota - mówi Renata Laszczka-Rusek z zespołu prasowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - Dziewczyny szukało ok. 500 osób.
Oprócz policji straż pożarna, rybacka, mieszkańcy Góry Puławskiej.
Czy rodzice nastolatki będą usieli pokryć koszty całej operacji? Raczej nie. - Nie było tu świadomego wprowadzania w błąd policjantów przez rodzinę zaginionej - tłumaczy Laszczka-Rusek.
Karolina zaginęła we wtorek rano. Około godz. 8 wyjechała rowerem do szkoły, ale tam nie dotarła. Kiedy do wieczora nie wróciła do domu, rodzice powiadomili policję.
Policjanci przez kilka dni przeczesywali okolice Góry Puławskiej